SPORT
Suzuki Korona Handball podejmuje „Akademiczki” z Lublina
Po blisko trzytygodniowej pauzie do gry wracają szczypiornistki Suzuki Korony Handball. W sobotę podejmą w swojej hali MKS AZS UMCS Lublin.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego rozegrały ostatni mecz 10 lutego, kiedy to bez najmniejszych problemów pokonały SMS ZPRP III Płock. Ich kolejne spotkanie z AZS AWF Warszawa zostało przełożone ze względu na zakażenia COVID-19 w zespole rywalek.
– Nie graliśmy, ale nie zmarnowaliśmy tego czasu. Dobrze popracowaliśmy. Teraz rozpoczynamy okres grania. Do przełożonego spotkania z Warszawą [1 kwietnia – przyp. red.] mamy trzy mecze, co pozwoli nam nabrać odpowiedniego rytmu – wyjaśnia trener Paweł Tetelewski.
MKS AZS UMCS plasują się na 4. miejscu. Pierwsze spotkanie między tymi zespołami przyniosło sporo emocji. Na pięć minut przed końcem kielczanki przegrywały czterema bramkami, ale po szalonej końcówce zdołały wygrać jednym trafieniem.
– To zespół, na który trzeba uważań. Nie raz potrafią wzmocnić się zawodniczkami z Perły. Musimy być skoncentrowani. Jesteśmy ciekawi, jak wypadniemy w tej konfrontacji. Tam wygraliśmy szczęśliwie, ale byliśmy zupełnie inną drużyną, jeszcze bez celu w postaci awansu. Teraz mamy inny skład, dziewczyny trenują ze sobą dłużej. Zobaczymy, jaki zrobiliśmy postęp – tłumaczy szkoleniowiec Suzuki Korony Handball.
– Było trochę mocniejszych treningów, ale podczas tej przerwy staraliśmy się utrzymywać mikrocykle meczowe. Dla mnie poprzednie spotkanie z Lublinem było szalone, bo trener poprosił mnie o grę cztery dni przed nim. Nie byłam wtedy w treningu. Teraz sytuacja uległa zmianie. Jesteśmy zupełnie innym zespołem. Za nami solidny okres przygotowawczy. Nie lekceważymy rywala, ale skupiamy się tylko na zainkasowaniu trzech punktów – wyjaśnia Agnieszka Młynarska-Papaj, rozgrywająca kieleckiego zespołu.
Sobotni mecz w hali przy ulicy Krakowskiej rozpocznie się o godz. 12.30.