SPORT
Suzuki Korona Handball pobrała kolejną lekcję od mistrzyń Polski
We wtorkowym, zaległym spotkaniu 18. kolejki PGNiG Superligi, Suzuki Korona Handball przegrała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 21:36.
Paweł Tetelewski zabrał na Dolny Śląsk tylko jedenaście zawodniczek. W ostatniej chwili wypadła Michalina Pastuszka, która na poniedziałkowym treningu doznała urazu kolana. Z powodów zawodowych zabrakło Sandry Zimnickiej i Magdaleny Kowalczyk.
Kielczanki zanotowały słaby początek. Miały problemy z wypracowaniem sobie pozycji strzeleckich. Jeśli już to robiły, to szwankowała ich skuteczność. Szybko na ławce rezerwowych usiadła Magda Więckowska, która nie mogła złapać odpowiedniego rytmu. Po siedmiu minutach Zagłębie prowadziło 4:1, a Paweł Tetelewski poprosił o czas.
W kolejnych fragmentach obraz gry nie ulegał zmianie. Od początku kielczanki broniły systemem 5:1 z wysuniętą Wiktorią Gliwińską. Do ich postawy w defensywie nie można było mieć większych zastrzeżeń. W ataku popełniały jednak proste błędy albo były zatrzymywane przez Monikę Maliczkiewicz. Po kwadransie miejscowe prowadziły 10:4, a trener Suzuki Korony Handball wykorzystał drugą przerwę.
Po niej kielczanki zaczęły prezentować się zdecydowanie lepiej. Zdobyły trzy bramki z rzędu i zaczęły zmniejszać dystans. Dobrze funkcjonowała ich obrona. Skuteczne interwencje dokładała Małgorzata Hibner. W ofensywie pojawiło się więcej spokoju. Ze sporym animuszem grała Marta Rosińska.
W 25. minucie po golu Katarzyny Grabarczyk było 14:11 dla Zagłębia. Tym razem to Bożena Karkut musiała wziąć czas. Przerwa podziałała, bo jej podopieczne wróciły na pięciobramkowe prowadzenie (17:12).
Po wznowieniu po obu stronach pojawiło się sporo błędów. Z biegiem czasu Zagłębie zaczęło zwiększać przewagę. W bramce lubinianek solidnie prezentowała się Monika Wąż, która dostawała sporą pomoc od koleżanek z obrony. W 43. minucie miejscowe prowadziły 23:15.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego miały olbrzymie problemy z wypracowywaniem sobie czystych pozycji oraz z wykończeniem. Zdobywanie goli przychodziło im z olbrzymim trudem. Zagłębie szybko powiększało swoją przewagę, zdobywając szereg goli po kontratakach. Przy dwucyfrowym prowadzeniu, podopieczne Bożeny Karkut mogły pozwolić sobie na bardziej ekonomiczną grę.
Suzuki Korona Handball rozegra kolejny mecz w niedzielę, również na Dolnym Śląsku. Jej rywalem będzie KPR Gminy Kobierzyce (godz. 16).
Zagłębie Lubin – Suzuki Korona Handball 36:21 (17:12)
Suzuki Korona Handball: Hibner, Chojnacka – Kędzior, Więckowska 1, Rosińska 6, Gliwińska, Costa 2, Pękala 8, Grabarczyk 1, Staszewska, Jasińska 3