SPORT
Suzuki Korona Handball musi jeszcze chwilę poczekać
Suzuki Korona Handball musi uzbroić się w cierpliwość w sprawie ewentualnej decyzji dotyczącej miejsca w PGNiG Superlidze. Spółka zarządzająca rozgrywkami podejmie ją na początku przyszłego tygodnia.
Jak już informowaliśmy kilka dni temu, kielecki klub może upatrywać szansy w „dzikiej karcie”. Będą mogły ubiegać się o nią kluby, które nie spełniają kryterium sportowego, a przystąpiły do procesu licencyjnego. Zainteresowani są Suzuki Korona Handball (przegrała baraż) i Ruch Chorzów (spadł z ligi).
Dokładną procedurę jej przyznania poznamy na początku przyszłego tygodnia. Obecnie spółka konsultuje się ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce w kwestiach regulaminowych. Ten tydzień jest również krótszy z racji na Boże Ciało. W weekend zapadną ostateczne rozstrzygnięcia w męskiej PGNiG Superlidze, której kształt też stanął pod olbrzymim znakiem zapytania po informacjach płynących z Kwidzyna.
W kieleckim klubie liczą, że przyszłotygodniowa decyzja rozwieje wątpliwości, a podpisy pod kontraktami będą mogły złożyć nowa bramkarka i prawoskrzydłowa. Być może do drużyny dołączy również obrotowa.