SPORT
Słoniki przyniosą szczęście?
Po miesięcznej przerwie na Kolporter Arenę wracają mecze ekstraklasy. Piłkarze Korony w dwóch ostatnich spotkaniach wyjazdowych we Wrocławiu i Gliwicach wywalczyli komplet punktów. W poniedziałek podopieczni Marcina Brosza staną przed szansą na przerwanie fatalnej serii bez zwycięstwa przed swoją publicznością. Żółto – czerwoni w spotkaniu 14. kolejki ekstraklasy o 18 zmierzą się z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza.
Korona w obecnym sezonie wyśmienicie prezentuje się w meczach wyjazdowych. Żółto-czerwoni pozostają jedyną niepokonaną na stadionach rywali drużyną w ekstraklasie. W ostatniej kolejce kielczanie jako pierwsi wywieźli komplet punktów od lidera z Gliwic. Dzięki świetnej dyspozycji na wyjazdach podopieczni Marcina Brosza na finiszu rudny jesiennej zajmują wysokie piąte miejsce w tabeli.
O ile bilans meczów wyjazdowych jest imponujących to na zupełnie przeciwnym biegunie znajdują się wyniki osiągane przez kielczan na Kolporter Arenie. Żółto-Czerwoni na swoim stadionie wygrali tylko raz – na inauguracje sezonu pokonali 3:2 Jagiellonię Białystok. Później zanotowali dwa remisy i aż trzy porażki.
Piłkarze Korony w ostatnich spotkaniach w Kielcach stwarzali sobie sytuacje do strzelenia bramki, ale razili nieskutecznością – tak było w przegranym starciu z Górnikiem Łęczna i bezbramkowo zremisowanym meczu z Podbeskidziem. Podopiecznym Marcina Brosza strzelecką niemoc udało przerwać się dopiero we Wrocławiu. Teraz na odczarowanie czekają bramki przy Ściegiennego 8.
Kluczem do ostatnich wyjazdowych sukcesów żółto-czerwonych była bardzo dobra gra w obronie. O ile o defensywę kielczan kierowaną przez duet Wilusz-Dejmek w spotkaniu z Termalicą możemy być spokojni to wiele do poprawy jest jeszcze w ofensywie. W ostatnich tygodniach zawodnicy Marcina Brosza nieustannie pracują nad usprawnieniem tego aspektu. W spotkaniach we Wrocławiu i Gliwicach było widać już pierwsze efekty.
Najbliższy rywal Korony to tegoroczny beniaminek ekstraklasy. Piłkarze z liczącej zaledwie siedmiuset mieszkańców Niecieczy sprawili nie lada sensację awansując do najwyższej klasy rozgrywkowej. Słoniki w pełni na to jednak zasłużyły – na koniec minionego sezonu w pierwszoligowej tabeli niecieczanie ustąpili miejsca tylko Zagłębiu Lubin. Na początku rozgrywek podopieczni Piotra Mandrysza zapłacili frycowe odnosząc trzy kolejne porażki. W końcu w czwartej kolejce po bramce dobrze znanego w Kielcach Pavola Stano Termalica pokonała Zagłębie i odniosła pierwsze, historyczne zwycięstwo w ekstraklasie. Drużyna z Niecieczy po 13. kolejkach z szesnastoma punktami na koncie zajmują 11. miejsce w tabeli. Termalica udowodniła w dotychczasowych meczach, że trzeba się z nią liczyć. W barwach klubu z Niecieczy, gra kilku zawodników z ogromnym doświadczeniem.
W starciu z Termalicą Marcin Brosz będzie mógł już skorzystać z powracającego po kontuzji Serhieja Pylypczuka. Zdolny do gry jest również mocno poturbowany w Gliwicach, Bartłomiej Pawłowski. Po za kadrą przez miesiąc pozostanie jeszcze Michał Wrześniewski, który w minionym tygodniu w Bieruniu przeszedł zabieg zespolenia kości piszczelowej. Skład Korony nie powinien odbiegać od tego, który oglądaliśmy w ostatnich miejscach. Być może miejsce Nabila Aankura zajmie Marcin Cebula.
Miejmy nadzieje, że piłkarze Korony w końcu przerwą serię meczów bez zwycięstwa przed własną publicznością. Termalicę kibice zwykli nazywać Słonikami – oby przyniosły one szczęście podopiecznym Marcina Brosza. Spotkanie na Kolporter Arenie rozpocznie się o 18. Będzie ono w całości transmitowane na antenie Radia eM Kielce.
Przed meczem z Termalicą powiedzieli:
Marcin Brosz:
O sytuacji kadrowej:
O rywalizacji na treningach i składzie na Termalicę:
O Termalice:
Klucz do zwycięstwa:
Łukasz Sierpina:
O poprawie skuteczności:
O najbliższym meczu: