SPORT
Serie podtrzymane
Bezbramkowym remisem zakończył się mecz 10 kolejki ekstraklasy pomiędzy Koroną Kielce, a Wisłą Kraków. Obie drużyny podtrzymały swoje serie – Żółto-czerwoni pozostają niepokonani na wyjeździe, natomiast krakowianie nie znaleźli jeszcze pogromcy na swoim stadionie.
Do meczu przy Reymonta obie drużyny podchodziły w odmiennych nastrojach. Korona w ostatniej kolejce przegrała na swoim stadionie z Górnikiem Łęczna, natomiast Wisła na wyjeździe w Bielsku Białej rozgromiła Podbeskidzie 6-0. Trener Brosz w starciu z krakowianami zdecydował się wrócić do ustawienia z jednym napastnikiem. W ataku od początku zagrał Airam Lopez Cabrera, do składu na rozegranie wrócił Marcin Cebula.
Spotkanie mogło dla Korony rozpocząć się wybornie. Już w 2 minucie katastrofalny błąd popełnił Sadlok, który źle podawał do Cierzniaka. W sytuacje wmieszał się Cabrera, ale jego strzał dobrą interwencją zatrzymał bramkarz Wisły. Krakowianie w 21 minucie przeprowadzili świetną kontrę. Buguski zbiegł z piłką do środka i podał do podłączającego się do akcji Burligi. Obrońca Wisły oddał strzał, który niespodziewanie przeciął Boguski, a futbolówka po jego uderzeniu wylądowała na poprzeczce. Siedem minut później znowu dał o sobie znać popularny „Boguś”, który rozegrał świetną dwójkową akcję z Brożkiem, ale strzał napastnika Wisły świetnie obronił Małkowski. Kielczanie bardzo szybko odpowiedzieli. Na lewej stronie świetną, dynamiczną akcje przeprowadził Sierpina, który w polu karnym wypatrzył nadbiegającego Pawłowskiego, ale jego uderzenie powędrowało nad bramką Cierzniaka. W 37 minucie czujność golkipera gospodarzy groźnym strzałem z dystansu sprawdził Fertovs. W pierwszej połowie bramki nie padły.
Na początku drugiej połowy do zdecydowanego ataku ruszyli zawodnicy Kazimierza Moskala. W 48 minucie groźny strzał zza pola karnego oddał Jankowski. Pod bramką Korony zagotowało się kilka chwil później. Na prawej stronie świetnie akcje rozegrał Mączyński z Joviciem. Reprezentant Polski dośrodkował na szósty metr, tam błąd popełnił Małkowski, który nie złapał piłki, do futbolówki dopadł Brożek, ale golkiper kielczan naprawił swój błąd rzucając się pod nogi napastnika. Kielczanie w drugiej połowie po raz pierwszy zaatakowali po 60 minucie, ale kontratak dwójki Cabrera-Sierpina został udaremniony. Wiślacy przeważali, ale nic z tych ataków nie wynikało. Świetnie w destrukcji spisywali się piłkarze z Kielc. Koroniarze na prowadzenie mogli wyjść w 76 minucie. Z rzutu wolnego wyśmienicie dośrodkowywał Sierpina, do piłki w polu karnym najwyżej wyskoczył Sylwestrzak, ale jego próba minimalnie minęła słupek bramki Cierzniaka. W 80 minucie za nierozważny faul drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Gabovs. Już w doliczonym czasie gry z dziewięciu metrów potężnie w poprzeczkę uderzył Jankowski. Kielczanom sprzyjało szczęście i pomimo gry w osłabieniu zdołali utrzymać remis i z Krakowa wracają z cennym punktem.
Korona po 10 meczach na swoim koncie ma 13 punktów i po spotkaniu z Wisłą awansowała na siódme miejsce w tabeli. W przyszłą sobotę kielczanie na Kolporter Arenie zmierzą się z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Wisła Kraków 0–0 Korona Kielce 0–0 (0-0)
Żółte kartki: Głowacki, Mączyński - Gabovs x2
Czerwona kartka: Gabovs (za dwie żółte)
Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki (46’ Guzmics), Sadlok, Burliga – Boguski (65’ Crivellaro), Mączyński, Popović (77’ Marszalik), Jankowski, Guerrier - Brożek
Korona: Małkowski - Gabovs, Dejmek, Wilusz, Sylwestrzak – Pawłowski (70‘Zając), Jovanović, Fertovs, Cebula (61’ Przybyła), Sierpina – Cabrera (82’ Grzelak)