Ściągał do Rakowa Lopeza, Arsenicia i czterech graczy Korony. Teraz sam trafi do Kielc?

Na środowej konferencji prasowej z udziałem prezydent Kielc, Agaty Wojdy, oraz członków nowo-powołanej rady nadzorczej klubu poznaliśmy właśnie skład tejże rady, jej przewodniczącego czy nazwisko tymczasowego prezesa klubu.

Został nim Karol Jakubczyk, który pokusił się także o zdradzenie pierwszych decyzji kadrowych, jak wykupienie Xaviera Dziekońskiego z Rakowa Częstochowa czy pozostawienie na stanowisku trenera Kamila Kuzery.

Nadal jednak wielki znak zapytania wisi nad posadą Pawła Golańskiego. Jedna z legend Korony, a obecnie jej dyrektor sportowy, nie jest pewien swojej przyszłości. Choć wiele przekaźników medialnych sugerowało już jego odejście z klubu, to obecny prezes Złocisto-Krwistych nie przesądza sprawy.

– Słyszałem pogłoski o jego odejściu, ale trudno mi się do nich odnieść, bo na dobrą sprawę zaczynam swoją pracę od soboty. Jest ważny kontrakt, w każdej spółce, gdy ktoś przychodzi na dane stanowisko, chce się otaczać osobami zaufanymi. Czas pokaże. Nie mówimy „nie”, nie mówimy „tak”. Funkcja dyrektora sportowa na najwyższym szczeblu rozgrywkowym jest potrzebna, co pokazały ruchy Pawła Golańskiego. Decyzje zapadną w ciągu kilku dni – przyznał Karol Jakubczyk.

Z drugiej strony w jednej z największych redakcji sportowych w Polsce pojawiła się informacja, jakoby nowym dyrektorem sportowym klubu miałby zostać były pracownik Rakowa Częstochowa, Paweł Tomczyk.

Pracował on w klubie mistrza Polski z 2023 roku w sezonie 20/21, ściągając za darmo późniejszą gwiazdę ligi, Iviego Lopeza, czy czterech zawodników Korony Kielce: Wiktora Długosza, Marcina Cebulę, Iwo Kaczmarskiego i Daniela Szelągowskiego. Później ten 43-latek pracował w Legii Warszawa i Motorze Lublin, gdzie był prezesem klubu.