Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Prezes Suzuki Motor Poland: to, co robimy z Koroną ma swój cel i nie przyniesie nam żadnych strat

wtorek, 11 września 2018 20:58 / Autor: Damian Wysocki
Prezes Suzuki Motor Poland: to, co robimy z Koroną ma swój cel i nie przyniesie nam żadnych strat
Prezes Suzuki Motor Poland: to, co robimy z Koroną ma swój cel i nie przyniesie nam żadnych strat
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Współpraca między Koroną Kielce a Suzuki Motor Poland jest coraz większa. "Żółto-czerwony" klub w ciągu nowej, długoterminowej  umowy z japońskim koncernem motoryzacyjnym może liczyć na kilkumilionowe wsparcie w trakcie sezonu. - Wspieramy się szeroką gamą raportów związanych z marketingiem i one pokazują nam, że to, co robimy z Koroną ma swój cel i nie przyniesie nam żadnych strat - mówi Piotr Dulnik, prezes Suzuki Motor Poland.

Współpraca między stronami rozpoczęła się w styczniu bieżącego roku. Początkowo Suzuki do klubu dostarczyło flotę samochodów oraz wsparło klub finansowo, w zamian otrzymując miejsce z tyłu koszulek oraz liczne reklamy na stadionie.

- Ta pierwsza umowa została podpisana w środku sezonu. Chcieliśmy poobserwować jak będzie wyglądała nasza współpraca, jak będą układały się relacje. Wtedy zdecydowaliśmy się na takie wstępne zaangażowanie, w ograniczonej formie. Nasze logo pojawiło się z tyłu koszulek. Wielu ludzi na to  wszystko spoglądało sceptycznie, twierdząc, że nie wygląda to zbyt poważnie, jeśli taka duża firma pojawia się gdzieś z tyłu. To był tylko początek. Musieliśmy też respektować umowy, które Korona miała podpisane z innymi partnerami. Następnego dnia usiedliśmy jednak do rozmów dotyczących dalszej współpracy - wyjaśniał Dulnik.

W ramach nowej, długoterminowej umowy Suzuki zostało sponsorem strategicznym Korony. Kielecki klub w trakcie sezonu może liczyć na kilkumilionowe wsparcie. Dodatkowo Suzuki zostanie sponsorem tytularnym stadionu przy Ściegiennego 8 oraz będzie pomagać przy przeprowadzeniu transferów.

- To już poważne przedsięwzięcie. Musimy wszystko dokładnie analizować, ponieważ mamy "spółkę matkę" w Japonii, która rozlicza nas z wielu elementów. Musimy poważnie traktować to, co robimy. Myślę, że nie popełniamy błędu jeśli chodzi o Koronę. Z jednej strony wspieramy klub, dążymy "way of life" Suzuki, czyli drogą w duchu zdrowego stylu życia. To logo też wiążemy z klubem. Musimy jednak pamiętać, że to dla nas czysty biznes. Dobra gra zespołu wiąże się z lepszą oglądalnością. To daje zwrot w postaci wizyt potencjalnych klientów w naszych salonach oraz sprzedaży naszych samochodów. To są dwa filary. Jeśli wszystko będzie przebiegało tak, jak sobie planujemy, tym większe będzie nasze wsparcie dla Korony - tłumaczył prezes Suzuki Motor Poland.

Obie strony podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie nie wymieniały konkretnych kwot, które w skali sezonu zasilą budżet klubu.

- To są duże kwoty. Mówimy o drużynie z ekstraklasy, która jakoś musi sobie zbudować ten budżet. Nie możemy mówić o mniejszych pieniądzach. Kiedy popatrzymy na statystyki budżetów polskich drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej to mamy grupę do dwudziestu, później sześćdziesięciu i stu trzydziestu milionów. Żeby wyglądać poważnie, a my z naszym logotypem na koszulkach musimy tak się prezentować, chcemy ten budżet wspierać, aby Korona miała coraz lepszą jakość. Ona już jest, ale chcemy też zapewnić większą stabilność - przekonywał Dulnik.

Jak będzie wyglądała pomoc przy sprowadzaniu piłkarzy do klubu?  

- Jeszcze wszystko formalizujemy. W poniedziałek wieczorem razem z prezesem Zającem dopinaliśmy szczegóły. Teraz wejdą prawnicy, którzy pomogą nam skonstruować umowy, gdzie pojawią się konkretne zapisy. To będzie wyglądało bardzo prosto. Klub będzie wskazywał zawodnika, kogoś wartego zainteresowania, kogoś perspektywicznego. Myślę, że chodzi tu przede wszystkim o zawodników młodszych, którzy w drużynie będą mogli pograć nie rok, ale trochę więcej. Oni muszą dawać jakość. My będziemy analizować kandydaturę, a podczas negocjacji będą padały konkretne kwoty - wyjaśniał prezes Suzuki Motor Poland.

Piotr Dulnik pochodzi z Kielc. Czy to miało duży wpływ na to, że firma, którą zarządza w Polsce, nawiązała współpracę z Koroną?

- Strasznie nie lubię tego pytania. Mam sentyment do miasta i zawsze będę go miał. Gdybym miał sto klubów i Koronę, to zawsze wybrałbym Koronę. Jak wspominałem już w styczniu, jestem prezesem spółki i jestem rozliczany z wyników. Jeśli nie byłby to dobry biznes, czyli taki, który powodowałby nasze straty, to nie realizowalibyśmy go. W firmie jest grupa osób, zarząd i wszystko poparte jest wnikliwą analizą. Wspieramy się szeroką gamą raportów związanych z marketingiem i one pokazują nam, że to co robimy z Koroną ma swój cel i nie przyniesie nam żadnych strat - zakończył Dulnik.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO