Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Porażka na początek

niedziela, 10 maja 2015 00:33 / Autor: Damian Wysocki
Porażka na początek
Porażka na początek
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Korona Kielce od falstartu rozpoczęła zmagania w rundzie finałowej piłkarskiej ekstraklasy. Żółto-czerwoni na Kolporter Arenie przegrali z Ruchem Chorzów 2:0. O wyniku zdecydowały piękne strzały chorzowian z dystansu.

 

Od początku spotkania podopieczni Ryszarda Tarasiewicza długo utrzymywali się przy piłce jednak w pierwszych minutach nie wypracowali sobie żadnej klarownej sytuacji do strzelenia gola. Tą w 8. minucie mieli gracze Ruchu, kiedy to Grzegorz Kuświk sprytnie zagrał w szesnastkę do Rolanda Gigołajewa, ale Rosjanina zdołał uprzedzić ofiarną interwencją Vytautas Cerniauskas. Korona pierwszą groźną sytuacje wykreowała w 27. minucie spotkania. Serhii Pylypczuk świetnie podprowadził piłkę i z 14 metrów mocno strzelił na bramkę Ruchu, Matus Putnocky zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie powinno być 1:0 dla Korony. Jednak świetnego dośrodkowania Golańskiego nie wykorzystał Piotr Malarczyk. Kilka chwil później mierzonym strzałem z szesnastu metrów Vytautasa Cerniauskasa starał się zaskoczyć Eduards Visnakovs. Litwin popisał się świetną interwencję i zdołał odpić piłkę zmierzającą w długi róg jego bramki. Gorąco w polu karnym Ruchu zrobiło się w 37. minucie. Po olbrzymim zamieszaniu strzał z główki Kamila Sylwestrzaka świetną paradą po raz kolejny zatrzymał słowacki bramkarz chorzowian. Żółto-czerwoni poszli za ciosem i już cztery minuty później zmarnowali kolejną wyborną sytuacje. Oliwer Kapo świetnie wystawił piłkę na siódmy metr do Serhii Pylypczuka, a strzał Ukraińca ofiarnie z linii wybili obrońcy. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Koronie w ostatniej minucie pierwszej połowy, kiedy świetnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Filip Starzyński i na przerwę chorzowianie schodzili z jedno bramkową przewagą.

Korona bardzo aktywnie rozpoczęła drugą połowę. Najpierw świetnego dośrodkowania Pawła Golańskiego nie wykorzystał Oliwer Kapo, a później strzał Serhii Pylypczuka wybronił Matus Putnocky. Ukrainiec kolejną świetną okazje zmarnował w 58. minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony i błędzie obrońców niespodziewanie znalazł się bramką chorzowian, ale tym razem jego atomowy strzał odbił się od słupka. Gracze Ruchu cały czas skutecznie rozbijali akcje Korony i swoje poczynania w ofensywie ograniczyli jedynie do kontrataków. Jeden z nich prawie skończył się bramką, na szczęście dla Korony Grzegorz Kuświk był na spalonym. Dwadzieścia minut przed końcem boisko opuścił Paweł Golański, którego z dalszej gry wyeliminowała kontuzja. W 78. minucie świetnym strzałem z woleja popisał się Leandro. Atomowy strzał Brazylijczyka niewiarygodną interwencją wybronił Matus Putnocky. Golkiper chorzowian swoimi paradami zasłużył na miano piłkarza meczu. Kiedy wydawało się że bramka dla Korony to tylko kwestia czasu Ruch podwyższył prowadzenie. Z lewego skrzydła do środka zszedł Marek Zieńczuk i pięknym strzałem nie dał szans naszemu bramkarzowi. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie, a trzy punkty pojechały do Chorzowa. Dzięki wygranej Ruch zrównał się w tabeli z punktami z Koroną. W najbliższej kolejce Żółto-czerwonych czeka bardzo ciężkie wyjazdowe spotkanie z Zawiszą (piątek, 15 maja, godz. 18.00), w którym w obliczu dzisiejszej porażki trzeba koniecznie wygrać.

 

Po meczu powiedzieli:

Waldemar Fornalik - trener Ruchu: Myślę, że rozegraliśmy lepszy mecz niż poprzednio, kiedy było 0:0. Muszę pogratulować moim piłkarzom ambitnej i ofiarnej gry. Taka jest grupa spadkowa, że każdy może wygrać z każdym. Na papierze, to Korona była faworytem, ale to my wygraliśmy. Trzeba się liczyć z tym, że tych niby niespodzianek może być więcej. W piłce dobrze też mieć szczęście, ale trzeba mu pomóc. My to zrobiliśmy. Zrealizowaliśmy plan maksimum, ale jak to się mówi, koniec meczu jest początkiem kolejnego.

{audio}Waldemar Fornalik - trener Ruchu|fornalik.mp3{/audio}

 

Ryszard Tarasiewicz - trener Korony: Ten mecz był odwrotnością naszego poprzedniego spotkania z Ruchem. Teraz to my dominowaliśmy w drugiej połowie. Jednak ze stworzonych sytuacji na pewno zasłużyliśmy na jedną bramkę. Nie gra się łatwo z zespołem, który gra względnie nisko. Próbowaliśmy grać środkiem i bokiem, mieliśmy kilka dogodnych sytuacji. Szkoda, bo powinniśmy ten mecz zremisować.

{audio}Ryszard Tarasiewicz - trener Korony |tararuch.mp3{/audio}

{audio}Piotr Malarczyk - Korona Kielce|malarruch.mp3{/audio}

{audio}Paweł Golański - Korona Kielce|goloruch.mp3{/audio}

{audio}Filip Starzyński - Ruch Chorzów|starzruch.mp3{/audio}

 

Korona Kielce-Ruch Chorzów 0-2 (0-1)

 

Bramki: Starzyński (46'), Zieńczuk (83')

 

Korona: Cerniauskas - Golański (72' Klemenz), Malarczyk, Sylwestrzak, Leandro - Carlos, Jovanović (81' Cebula), Fertovs, Pylypczuk (82' Trytko), Kapo - Porcellis

 

Ruch: Putnocky - Oleksy, Grodzicki, Helik, Konczkowski - Gigołajew, Babiarz, Surma, Starzyński - Visnakovs (73'Zieńczuk), Kuświk (Efir 90')

Kartki: Jovanović (29'), Golański (45') Porcelis (85')- Kuświk (72')

 

Widzów: 5531

 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO