SPORT
Po Górniku: w pierwszej połowie popełnialiśmy proste błędy, które rywalom pozwoliły uwierzyć w siebie
Szczypiorniści PGE VIVE zaliczyli udany powrót na ligowe parkiety. Grający w okrojonym składzie kielczanie w spotkaniu 15. kolejki PGNiG Superligi pokonali na wyjeździe NMC Górnika Zabrze 32:24.
Pierwsza połowa przyniosła bardzo dużo emocji i zakończyła się remisem po 14. W drugiej części kielczanie zaprezentowali się zdecydowanie lepiej.
– Zabrze jest drugim zespołem w lidze, bardzo równym. Mecz ma sześćdziesiąt minut. W pierwszej połowie popełnialiśmy proste błędy, które rywalom pozwoliły uwierzyć w siebie. Kilka dobrych interwencji Galii "jeden na jeden" też im pomogło – analizował trener kieleckiej drużyny, Tałant Dujszebajew.
– W drugiej połowie zaczęliśmy mocno pracować w obronie, interwencje "Vlada" Cupary przyniosły nam wiele korzyści i potem było już łatwiej kontrolować mecz. Staraliśmy się rotować składem, jedynie Mateusz Jachlewski ponownie zagrał przez sześćdziesiąt minut, pozostali mieli chwile odpoczynku – uzupełniał kirgiski szkoleniowiec.
Dobre zawody w Zabrzu rozegrał Uładzisłau Kulesz. Rosły rozgrywający zdobył dziewięć bramek i był najskuteczniejszym zawodnikiem kieleckiej "siódemki".
– "Vlad" wciąż gra jeszcze słabo taktycznie i popełnia sporo błędów, ale jestem zadowolony, że krok po kroku poprawia się w ataku i w obronie. Ma warunki do tego, aby być najlepszym na świecie. Na tę chwilę jeszcze daleka droga do tego "Vlada", którego bym chciał – przekonywał trener kieleckiej drużyny.
PGE VIVE kolejny mecz rozegra w sobotę, kiedy w Hali Legionów zmierzy się z Arką Gdynia.
wypowiedź: PGE VIVE Kielce