Piąty spadek Śpiączki. Teraz powrót do Korony?

32-latek trafił do Korony z Górnika Łęczna, z którym w poprzednim zaliczył spadek. „Żółto-czerwoni” zapłacili za niego 300 tysięcy złotych.

Doświadczony napastnik zaliczył obiecujący początek, bo szybko uzbierał na swoim koncie cztery gole. Ostatniego strzelił w wyjazdowym, wygranym 2:0, meczu przeciwko Radomiakowi. Później miał problemy zdrowotne, a kiedy wrócił do składu, nie prezentował już najlepszej formy.

Na początku drugiej części sezonu opuszczał Koronę w burzliwej atmosferze. Pod koniec zimowego okienka transferowego został odsunięty od drużyny. Według docierających wtedy informacji, miał negatywnie wpływać na szatnię.

Finalnie, na jego zatrudnienie zdecydowała się Wisła Płock, która miała problemy w ataku. Bartosz Śpiączka został wypożyczony do końca sezonu z opcją pierwokupu.

W momencie transakcji, Wisła zajmowała 9. miejsce z 28 punkcie na koncie – miała osiem punktów przewagi nad przedostatnią Koroną, a w perspektywie zaległe spotkanie.

Od tego momentu zespół z północnego Mazowsza zdobył dziewięć punktów. Na dwie kolejki przed końcem sezonu zwolniono Pavola Stano. Na ławce trenerskiej usiadł Marek Saganowski. Zespół przegrał jednak u siebie z Rakowem Częstochowa 1:2, a na koniec na wyjeździe z Cracovią 0:3 i razem z Miedzią Legnica oraz Lechią Gdańsk opuścił elitę.

Bartosz Śpiączka zagrał w 13 spotkaniach dla Wisły, jedenaście rozpoczynając w podstawowym składzie. Strzelił dwie bramki.

Dla niego to piąty spadek w karierze na szczeblu centralnym. Wcześniej ekstraklasę dwukrotnie opuszczał z Górnikiem Łęczna oraz raz z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Spadł również z GKS-em Katowice do II Ligi. W sezonie 2009/10 zaliczył również degradację z IV ligi do okręgówki z Dyskobolią Grodziskiem Wielkopolski.

Bartosz Śpiączka ma jeszcze rok ważnego kontraktu z Koroną. Zapewne kielecki klub będzie chciał zakończyć współpracę. Trudno spodziewać się, że teraz znajdzie się chętny, który wyłoży za napastnika wspomniane 300 tysięcy złotych.