SPORT
PGE VIVE przegrało w Veszprem
Szczypiorniści PGE VIVE w ostatnim tegorocznym meczu w Lidze Mistrzów przegrali na wyjeździe z Telekomem Veszprem 26:31. Kielczanie tym samym mają już tylko matematyczne szansę na zajęcie miejsca na podium w tabeli grupy B. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa obecnie zajmują piątą lokatę z trzypunktową stratą do czwartego THW Kiel.
Telekom Veszprem - PGE VIVE Kielce 31:26 (15:15)
Kary: 14 min - 8 min
Telekom Veszprem: Mikler, Alilović - Manaskow 2, Schuch, Ilić 5, Tonnesen, Gajić 3, Nilsson 8, Nagy 2, Gyori, Ugalde 1, Marguc 3, Terzić, Blagotinsek 2, Jamali, Lekai 5.
PGE VIVE: Szmal, Ivić - Jurecki 9, Dujszebajew 3, Kus, Aginagalde, Bielecki 5, Jachlewski, Strlek 1, Janc 1, Lijewski, Jurkiewicz, Zorman 4, Mamić 2, Bombac 1, Djukić 1.
PRZEBIEG MECZU:
1-10 min: Od początku meczu w bramce PGE VIVE pojawił się Filip Ivić, być może spowodowane było to urazem kolana, z którym w ostatnich dniach zmagał się Sławomir Szmal. Kielczanie grali mocną, agresywną obroną - z wysuniętym Blazem Jancem. W ataku świetnie spotkanie rozpoczął Michał Jurecki, który zdobył dwie premierowe bramki dla mistrzów Polski. Od pierwszych minut pojedynek toczony był w bardzo szybkim tempie. Po stronie Telekomu Veszprem podobnie jak w innych tegorocznych spotkaniach błyszczał Mate Lekai. Dwie dobre interwencje na swoim koncie zapisał Roland Mikler. (5:4)
10-20 min: Oba zespoły nieco dłużej zaczęły budować swoje akcje. Po stronie PGE VIVE dobrą dyspozycję w ataku utrzymywał Michał Jurecki, po 19. minutach - 6/7. W tym fragmencie pojawiło się kilka strat. W drużynie gospodarzy przyzwoicie wyglądała współpraca z kołem. Kolejne dobre interwencje do swojego zapisu dołożył Mikler. (10:9)
20-30 min: W końcowych minutach pierwszej części na parkiecie pojawił się Uros Zorman, który ożywił grę z kołem. Kielczanie po dobrym okresie w defensywie w 22. minucie po golu Marko Mamicia wyszli na prowadzenie 12:11. Gospodarze, których głównym architektem gry był Mate Lekai zdołali jednak ponownie wrócić na minimalne prowadzenie, tuż przed syreną na przerwę gola na remis zdobył Alex Dujszebajew. W kieleckiej drużynie brakowało odbić Filipa Ivicia, który po trzydziestu minutach miał skuteczność na poziomie 6 proc., przy 35 Miklera (15:15)
30-40 min: Kielczanie nie najlepiej weszli w drugą połowę. W pierwszych pięciu minutach zdobyli tylko jedną bramkę - po kontrze Marko Mamicia. Kielczanie dalej nieźle wyglądali w defensywie, ale wciąż nie mogli znaleźć recepty na zatrzymanie Mate Lekaia, który w decydujących momentach brał na swoje barki ciężar rozgrywania akcji gospodarzy. W drużynie PGE VIVE trzy ważne interwencje na swoim koncie zapisał Filip Ivić, który obronił m.in. rzut karny Momira Ilicia. Po drugiej stronie dalej solidnie wyglądał Roland Mikler. (20:18)
40-50 min: Kielczanie mieli problem ze skutecznością, co błyskawicznie wykorzystali gospodarze, którzy odskoczyli na cztery trafienia (22:18). Podopieczni Tałanta Dujszebajewa po kwadransie drugiej części do swojego dorobku dołożyli tylko pięć bramek. Zawodnicy Veszprem grali pewnie i utrzymywali bezpieczną dla siebie przewagę. (25:22)
50-60 min: Szczypiorniści PGE VIVE ciągle nie mogli przedrzeć się przez szczelny blok obrony Telekomu. Przebłyskiem była akcja wykończona przez Darko Djukicia na 26:23. W kolejnych dwóch sytuacjach kielczanie mogli zmniejszyć stratę, ale najpierw zaliczyli błąd techniczny, a później rzut Dujszebajewa wybronił Mikler. Golem odpowiedział za to dobrze dysponowany Andreas Nilsson. Gospodarze do końca nie wypuścili swojej przewagi z rąk. (31:26)