SPORT
Opóźniony maraton Korony
Odwołany mecz z Wisłą Kraków spowodował, że Korona została na chwilę zwolniona z maratonu spotkań w piłkarskiej Ekstraklasie. Co się jednak odwlecze… kielczanie w ciągu siedmiu najbliższych dni rozegrają trzy bardzo ciężkie spotkania, na początek podopieczni Marcina Brosza w Bielsku – Białej zmierzą się z rozpędzonym Podbeskidziem.
Wtorkowy mecz Korony Kielce z Wisłą Kraków z powodu złego stanu murawy został przełożony. Sędzia Paweł Raczkowski nie mógł podjąć innej decyzji i chociaż większość kibiców pewnie żałuje, że nie doszło do prestiżowego starcia z „Białą Gwiazdą” to kielecki klub na tym może tylko skorzystać. Po pierwsze hitowe starcie z Wisłą zostanie rozegrane bardzo szybko, bo już 8 marca. Po drugie na nowej murawie, a po trzecie Marcin Brosz dzięki dodatkowym wolnym dniom zyskał pole manewru w zestawieniu obrony.
Do pełni zdrowia po infekcji doszedł już Dmitrij Wierchowcow, którego partnerem na środku obrony pod nieobecność pauzującego za kartki Radka Dejmka będzie Dijbril Diaw. Senegalczyk na treningach i jeszcze w meczach sparingowych na Cyprze zbierał bardzo dobre opinie i niespodziewanie bardzo szybko będzie mógł zaprezentować swoje umiejętności na boiskach Ekstraklasy. - Trenuje z nami cały czas. Czy jest w stu procentach gotowy, to zobaczymy, jak zagra. (…) To, co mogę powiedzieć, to że skacze wyżej niż koszykarze. – mówił o 21 – letnim koledze Zbigniew Małkowski. Wystawiając parę stoperów mających paszporty spoza Unii Europejskiej Marcin Brosz będzie musiał przeprowadzić zmiany również w formacji ofensywnej. Po raz pierwszy po przerwie zimowej na boisku obok siebie powinniśmy zobaczyć Airama Cabrerę i Łukasza Sekulskiego.
Koronę w Bielsku – Białej czeka bardzo trudne zadanie. „Górale” po przerwie zimowej wyciągnęli ciupagi i w czterech meczach w 2016 roku zgarnęli dziewięć z dwunastu punktów. Podopieczni Roberta Podolińskiego w pierwszym spotkaniu zostali rozgromieni w Gdańsku przez Lechię (0:5), ale później pokonali Lecha Poznań (4:1), Wisłę Kraków (2:1) i Górnika Łęczna (2:0).
To, co we wszystkich dotychczasowych „wiosennych” meczach Podbeskidzia najbardziej je wyróżniało to olbrzymia determinacja. „Żółto-czerwoni” jeśli w Bielsku marzą o trzech punktach muszą wykazać się jeszcze większym zaangażowaniem. – „Górale” w ostatnich meczach grali z ogromnym poświęceniem i pasją, ale my jeśli chcemy wygrać musimy ich pod tym względem przewyższać. – mówił dzień przed spotkaniem trener Marcin Brosz.
Spotkanie w Bielsku Białej między Koroną a Podbeskidziem rozpocznie się w piątek o godzinie 18.00 i będzie w całości transmitowane na antenie Radia eM Kielce.