SPORT
Nowe ustawienie obrony? „Takim podejściem zniszczylibyśmy tych zdrowych, którzy ciężko pracują”
Barlinek Industria Kielce przez cały tydzień musiał przygotowywać się bez Arcioma Karalioka, Igora Karacicia i Michała Olejniczaka. Dwaj ostatni wracają do treningów. Występ Białorusina dalej stoi pod znakiem zapytania. – Przykrym widokiem byłoby, gdybym wyszedł i zaczął płakać. W swoim zespole mam wojowników – mówi szkoleniowiec mistrza Polski.
Problemy kadrowe oznaczają inne ustawienie obrony. Arciom Karaliok był filarem jej centrum. Michał Olejniczak bardzo dobrze radzi sobie na pozycji numer dwa.
– Nie możemy podchodzić do tego tematu, że kogoś nie ma. Trudno, ale idziemy dalej. Takim podejściem zniszczylibyśmy tych zdrowych, którzy ciężko pracują. Każdy z nich jest wojownikiem i da radę – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.
Kirgiz zwykle ortodoksyjnie podchodził do kwestii powrotu do kontuzji. Jeśli ktoś nie jest gotowy na sto procent, nie gra. W myśl zasady: lepiej poczekać tydzień, niż wrócić dzień za wcześnie.
– W życiu są finały igrzysk, mistrzostw świata oraz Europy i Final4. Każdy chce zagrać. Jeśli ci zawodnicy będą mogli pomóc w ciągu kilku minut, to będziemy chcieli z nich skorzystać. W poprzednim tygodniu miałem na treningu tylko dziewięciu graczy z pola. Nie jest łatwo przygotować atak i obronę. Musimy wykorzystać wszystkie nasze szanse. Jeśli nie byłby to koniec sezonu, to by nie zagrali. Teraz nie może być jednak zagrożenia pogorszeniem lub koniecznością operacji – wyjaśnia.
W sobotę, w półfinale Ligi Mistrzów, Barlinek Industria Kielce zagra z Paris Saint-Germain.