SPORT
Nieudany powrót Vive Tauronu do Ligi Mistrzów
Nie takiego powrotu po Mistrzostwach Świata spodziewali się szczypiorniści Vive Tauronu Kielce. Mistrzowie Polski przegrali wyjazdowe spotkanie z Rhein-Neckar Loewen 25:28. Kielczanie nawet przez moment nie zagrozili mistrzom Niemiec. Na cztery kolejki przed końcem fazy grupowej kielecka drużyna może stracić prowadzenie w grupie B na rzecz Pick Szeged, które zagra dziś z Mieszkowem Brześć.
0-10 min. (8:5) - Mistrzowie Polski zaczęli spotkania od kilku błędów w ofensywie. Dodatkowo od samego początku dobrze w bramce spisywał się bramkarz gospodarzy Andreas Palicka. Skutkiem tego było prowadzenie „Lwów” 3:0 po 4 minutach. Dopiero po golu Krzysztofa Lijewskiego kielczanie zakończyli serię Rhein-Neckar Loewen. Gdy po dwóch interwencjach Ivicia i golu Zormana było tylko 3:4 wydawało się, że podopieczni Dujszebajewa złapali swój rytm gry. Jednak znów dwukrotnie łatwo stracili piłkę na połowie rywali, a zespół z Niemiec błyskawicznie wykorzystał te prezenty.
10-20 min (11:7) – Kielecka drużyna nadal nie miała sposobu na kontrataki mistrzów Niemiec i na grę Andreasa Palicki. Nie pomogły zmiany oraz czas, który w 16 minucie wziął Tałant Dujszebajew.
20-30 min (16:13) – W ostatnich 10 minutach zwycięzcy Ligi Mistrzów byli najbliżej doprowadzenia o remisu. Po raz pierwszy i drugi w tej edycji europejskich pucharów trafił do bramki powracający do kontuzji Michał Jurecki, a trzy gole z rzędu rzucił Manuel Strlek. W 29 minucie było 14:13, ale za chwile Du Rietz miał dużo szczęścia przy golu, Lijewski trafił w słupek, a Sigurdsson w ostatniej sekundzie rzucił do pustej bramki.
30-40 min (20:15) – Kielczanie fatalnie rozpoczęli drugą połowę. Na ławkę kar musiał zejść Piotr Chrapkowski, a jego koledzy popełniali te same błędy w ofensywie, co w pierwszych 30 minutach. Zbyt szybko próbowali odrobić stratę, co skutkowało kilkoma rzutami z nieprzygotowanych pozycji. Dodatkowo nadal bardzo skuteczny w bramce był Palicka.
40 – 50 min (24:19) – Im bliżej było końca meczu tym coraz bardziej bezradni byli gracze Tałanta Dujszebajewa. Nie mieli praktycznie żadnych argumentów w ataku, żeby przeciwstawić się niemieckiemu zespołowi. Rhein-Neckar Loewen grało konsekwetnie i utrzymywało przewagę.
50 - 60 min - Pod koniec pojawił się cień nadziei dla Vive Tauronu. Mistrzowie Niemiec mieli w końcu dłuższy przestój. Dobrze w bramce gości zaczął spisywać się Sławomir Szmal, a po golu Strleka na 5 minut przed końcem na 25:23 trener gospodarzy Nikolaj Jacobsen wziął czas. Niestety to wszystko na co było stać polską drużynę. Po kapitalnym golu Pettersona i kolejnej fantastycznej interwencji Palicki było 27:24 w 29 minucie.
Rhein-Neckar Loewen - Vive Tauron Kielce 28:25 (16:13)
Rhein-Neckar: Palicka - Schmid 3, Sigurdsson 7, Baena 2, Steinhauser, Larsen 2, Pekeler 1, Groetzki 1, Reinkind 2, Guardiola 1, Petersson 5, Ekdahl du Rietz 4
Vive Tauron: Ivić, Szmal - Jurecki 2, Walczak 1, Reichmann 3, Chrapkowski, Kus, Aguinagalde 5, Bielecki 3, Jachlewski 1, Strlek 4, Lijewski 2, Paczkowski 1, Zorman 2, Bombac 1, Djukić