Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Niemrawy początek, tradycyjny koniec. Łomża Vive wygrywa w Puławach

niedziela, 14 lutego 2021 20:40 / Autor: Damian Wysocki
Niemrawy początek, tradycyjny koniec. Łomża Vive wygrywa w Puławach
fot. Patryk Ptak
Niemrawy początek, tradycyjny koniec. Łomża Vive wygrywa w Puławach
fot. Patryk Ptak
Damian Wysocki
Damian Wysocki

W zaległym meczu 11. kolejki PGNiG Superligi, Łomża Vive Kielce pokonała na wyjeździe Azoty Puławy 33:29. 

Tałant Dujszebajew zabrał na Lubelszczyznę pełny skład. Początek przyniósł sporo chaosu z obu stron. Lepiej z niego wyszła Łomża Vive, która w 7. minucie prowadziła 4:1.

W kolejnym fragmencie kielczanie notowali sporo błędów w ataku. W efekcie dali się dogonić. Dużo problemów ze skutecznym rozegraniem miał Igor Karacić. Azoty grały bardzo agresywnie. Przekonał się o tym Arciom Karaliok, który raz za razem toczył zacięte pojedynki na kole. Białorusin wychodził z nich zwycięsko, w krótkim odstępie za faule na nim trzech zawodników gospodarzy otrzymało dwuminutowe wykluczenia.

Po kwadransie Tałant Dujszebajew poprosił o czas. W końcu kielczanie zdołali osiągnąć trzybramkową przewagę. W końcówce pierwszej części mieli jednak problemy z finalizacją ataków. W bramce puławian bardzo dobrze spisywał się Vadim Bogdanow. W efekcie gospodarze zredukowali straty, a w 29. minucie, po golu Michała Jureckiego, objęli prowadzenie 15:14, na co kielczanie nie zdołali już odpowiedzieć przed zejściem do szatni.

Po zmianie stron bardzo dobre wejście do bramki zanotował Mateusz Kornecki. 27-latek błyskawicznie uzbierał trzy skuteczne interwencje, a Łomża Vive wyszła na prowadzenie 18:15.   

W drugiej połowie kielczanie grali obroną 5-1 z wysuniętym Alexem Dujszebajewem. Azoty miały problemy z konstruowaniem ataków pozycyjnych. W 38. minucie mistrzowie Polski prowadzili pięcioma golami – 22:17.

W kolejnych fragmentach podopieczni Tałanta Dujszebajewa spuścili nieco z tonu, ale utrzymywali bezpieczny dystans. Mogli prowadzić wyżej, lecz bardzo dobrze w bramce gospodarzy spisywał się 20-letni Wojciech Borucki. W ostatnich minutach Lars Walther, trener Azotów, zdecydował się na grę „siedem na sześć”. Przyniosło to efekt w postaci zminimalizowania rozmarów porażki. Finalnie Łomża Vive wygrała 33:29. Bardzo dobre zawody rozegrał Cezary Surgiel. 18-letni lewoskrzydłowy zdobył sześć bramek, notując stuprocentową skuteczność, i był najskuteczniejszym zawodnikiem "żółto-biało-niebieskich". 

Kielczanie rozegrają kolejny mecz w czwartek, kiedy w swojej hali podejmą Elverum (godz. 18.45).

Azoty Puławy – Łomża Vive Kielce 29:33 (15:14)

Łomża Vive: Wolff, Kornecki – Surgiel 6, Olejniczak 2, Kulesz 2, Sićko 2, Gębala 2, D. Dujszebajew 2, Karacić 2, Vujović 2, A. Dujszebajew 3, Moryto 4, Gudjonsson 2, Karaliok 3, Tournat 1 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO