SPORT
Mihdaliova zagra kolejny mecz dopiero w przyszłym roku
Alesia Mihdaliova będzie musiała poczekać na kolejny mecz w barwach Korony Handball do przyszłego roku. W sobotnim spotkaniu w Karczewie doznała urazu łydki.
Doświadczona, 35-letnia rozgrywająca z Białorusi dołączyła do kieleckiego zespołu dwa tygodnie temu, wznawiając karierę po ponad dwuletniej przerwie. W nowym zespole zadebiutowała przed tygodniem, w przegranym spotkaniu z AZS-em AWF Warszawa (19:25). Mimo długiego rozbratu z handballem, spędziła na parkiecie sporo czasu.
Kolejny pojedynek w Karczewie (31:23) zakończyła bardzo szybko. Zdobyła gola, ale już w 4. minucie musiała opuścić boisko z powodu urazu łydki.
– To jedyny minus tego spotkania. To coś z mięśniem łydki. W poniedziałek okaże się, jak poważny jest to uraz. Liczymy, że wszystko zakończy się pozytywnie. Nie chcieliśmy ryzykować. W optymistycznym scenariuszu takie kontuzje oznaczają około miesięczną przerwę – mówi Paweł Tetelewski, trener kieleckiej drużyny.
To oznacza, że sześciokrotna mistrzyni Polski wróci do gry dopiero w styczniu. Korona Handball w pierwszej części sezonu rozegra jeszcze dwa mecze. W przyszłą sobotę zmierzy się na wyjeździe z Akademią Piłki Ręcznej Radom, a za dwa tygodnie w swojej hali podejmie AZS Uniwersytet Warszawski.