SPORT
Mihdaliova rozstała się z Suzuki Koroną Handball
Alesia Mihdaliova nie jest już zawodniczką Suzuki Korony Handball. Jej kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. – Szkoda, bo bardzo chciałam zagrać jeszcze w Superlidze. Nie chcę jednak brać pieniędzy, kiedy nie mogę grać – przyznaje doświadczona rozgrywająca.
Doświadczona, 36-letnia szczypiornistka z Białorusi dołączyła do kieleckiego zespołu pod koniec października poprzedniego roku, wznawiając karierę po ponad dwuletniej przerwie. Wcześniej była ważnym punktem Perły Lublin, z którą zdobyła m.in. sześć mistrzostw Polski i cztery krajowe puchary.
Szybko zadebiutowała w nowym zespole. Mimo dłuższego rozbratu z handballem, spędziła sporo czasu na parkiecie w przegranym spotkaniu z AZS-em AWF Warszawa (19:25). Kolejne, wyjazdowe spotkanie z MKS-em Karczew, okazało się dla niej pechowej. Na jego początku doznała urazu łydki.
Wstępna diagnoza zakładała naderwanie mięśnia. Późniejsza była mniej optymistyczna. Uszkodzeniu uległo również ścięgno Achillesa.
– Aby wrócić do sportu, musiałabym przejść operację. Nie chciałam się zdecydować na taki krok. Dotychczasowe leczenie i rehabilitacja pozwalają na normalne funkcjonowanie. Klub zachował się fair i chciał sfinansować zabieg, bo kontuzji nabawiłam się na boisku. Ona nie dałaby jednak stuprocentowej gwarancji, że wszystko będzie w porządku. Po rozmowach zdecydowałam, że nie chcę blokować miejsca w kadrze i pobierać pieniędzy, jeśli nie gram. Też gdybym wróciła, to maksymalnie na rok – wyjaśnia Alesia Mihdaliova, której kontrakt został rozwiązany już w połowie lutego.
– Szkoda, bo bardzo chciałabym zagrać jeszcze w Superlidze, spotkać się z niektórymi koleżankami. Mimo krótkiego okresu, zżyłam się z Koroną. Śledzę jej każdy mecz i trzymam kciuki za dziewczyny. W tej szatni jest bardzo dobra, rodzinna atmosfera. Ten klub będę polecać każdej zawodniczce. Żałuję, że tak krótko pracowałam z trenerem Tetelewskim, bo zawsze chciałam u niego trenować – uzupełnia leworęczna szczypiornistka.
Suzuki Korona Handball pozyskała już zawodniczkę na prawe rozegrania. Jeśli ziści się awans, to w życie wejdzie kontrakt Alicji Pękali, która obecnie gra w Starcie Elbląg.