SPORT
Miasto poręczy za Koronę
Radni zgodzili się na udzielenie poręczenia kredytowego dla Korony Kielce. Ostateczną decyzję podejmie prezydent.
Kielecki klub chce zaciągnąć pożyczkę na sześć milionów złotych. Te pieniądze posłużą na zabezpieczenie bieżącej działalności.
Cała sprawa pociągnęła za sobą długą, blisko czterogodzinną dyskusję. Jak już informowaliśmy, niektórzy radni nie byli przekonani, czy jest to najlepsza forma wsparcia. Zdaniem Marcina Stępniewskiego z Prawa i Sprawiedliwości, korzystniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby to miasto udzieliło kredytu. Kolejny możliwy wariant to podniesienie kapitału zakładowego spółki.
W trakcie dyskusji kolejni radni dywagowali nad zasadnością rozwiązań oraz względami formalnymi. Te wyjaśniały też służby prezydenta Bogdana Wenty. Uchwała, nad którą pochylili się radni ma charakter intencyjny. Ostateczna decyzja w sprawie udzielenia poręczenia kredytowego będzie należała do prezydenta.
Kwestie formalne, związane z pożyczką, wyjaśnił Łukasz Jabłoński, prezes Korony Kielce.
– Jestem w klubie od listopada poprzedniego roku. Wprowadziłem plan naprawczy, który jest realizowany. W ciągu ostatnich kilku miesięcy spłaciliśmy ponad 11 milionów długu, stąd zapotrzebowanie na kredyt, aby zaspokoić naszą bieżącą działalność. Korona sama w sobie nie jest atrakcyjnym podmiotem dla banku: ze względu na wyniki finansowe, ujemne kapitały i branżę, w której działa spółka. Dlatego potrzebujemy poręczenia – wyjaśniał.
– To będzie kredyt w rachunku. Będzie działał jak u każdej osoby fizycznej, która ma debet. Na dzisiaj w budżecie brakuje nam 6 milionów złotych. Według przygotowanej prognozy, klub wypracuje stratę w wysokości dwóch milionów złotych. Jeśli otrzymamy kredyt, to za rok limit zmniejszy się o 1,5 miliona. Pożyczka będzie naszym buforem bezpieczeństwa. Pieniędzy potrzebujemy jednak tu i teraz – tłumaczył prezes „żółto-czerwonych”.
Łukasz Jabłoński podkreślił, że klub zrobi wszystko, aby samodzielnie spłacić kredyt. Drogą do tego ma być pozyskanie kolejnego dużego sponsora. Obecnie prowadzone są rozmowy z trzema podmiotami.
– To ja wyszedłem z inicjatywą, aby zaciągnąć kredyt. Dla mnie najprostszą drogą byłoby dokapitalizowanie spółki. Ta jednak nie wpisuje się w przyjętą strategię. Korona ma być samowystarczalna, a nie być solą w oku. Plan naprawczy trwa, a na jego efekty musimy poczekać jeszcze dwa, trzy lata – skwitował Łukasz Jabłoński.
Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 21 radnych. Wstrzymał się Arkadiusz Ślipikowski. Głosu nie oddali: Bożena Sieczka, Joanna Winiarska oraz Maciej Bursztein.