Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Mecz zmarnowanych karnych. Łomża Vive pokonała Motor po nerwach na własne życzenie

środa, 29 września 2021 20:15 / Autor: Damian Wysocki
Mecz zmarnowanych karnych. Łomża Vive pokonała Motor po nerwach na własne życzenie
Mecz zmarnowanych karnych. Łomża Vive pokonała Motor po nerwach na własne życzenie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

W środowym meczu 3. kolejki fazy grypowej Ligi Mistrzów, Łomża Vive Kielce pokonała na wyjeździe Motor Zaporoże 26:25. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zmarnowali aż siedem rzutów karnych. 

Łomża Vive przystąpiła do tego spotkania w takim samym zestawieniu jak ostatnio z Telekomem Veszprem. Gospodarze musieli radzić sobie bez dwóch rozgrywających: znanego z występów we francuskim Montpellier –  Jonasa Truchanoviciusa oraz Władysława Doncowa.

Od początku kielczanie nieźle spisywali się w obronie. Szybko cztery interwencje na swoim koncie zapisał Mateusz Kornecki. Jego ”vis-a-vis” – Gennadij Komok błyskawicznie wybronił dwa rzuty karne egzekwowane przez Arkadiusza Morytę. Po pięciu minutach Łomża Vive prowadziła 2:1.

W następnych fragmentach swój koncert w bramce kontynuował Mateusz Kornecki, który po kwadransie miał dziewięć obron (75 procent skuteczności!). Mistrzowie Polski nie potrafili jednak wyraźnie odskoczyć z wynikiem. Dalej mieli problemy z rzutami karnymi. Dwa kolejne zmarnowali Branko Vujović (poprzeczka) i Igor Karacić (obrona). Kielczanie prowadzili 5:3.

W 20. minucie strzelecką niemoc z siódmego metra przerwał Alex Dujszebajew (8:5). Kilka chwil później karnego wykonywanego przez Aidenasa Malasinskasa  zatrzymał Andreas Wolff, wprowadzony na ten stały fragment.

Mimo, że Mateusz Kornecki zakończył pierwszą połowę z 43-procentową skutecznością, to kielczanie prowadzili tylko 14:13.

Drugą część na lewym rozegraniu Łomży Vive w ataku rozpoczął Tomasz Gębala, który szybko zmarnował dwie okazje. Jeszcze jedną zaprzepaścił Arkadiusz Moryto, a do wyrównania 14:14 doprowadził Aidenas Malasinskas.

Następne fragmenty przyniosły sporo chaosu z obu stron. W 38. minucie czerwoną kartką ukarany został Wiaczesław Bochan. Obrotowy gospodarzy trafił w twarz Igora Karacicia. Mistrz Polski prowadził 18:17. W kieleckiej bramce pojawił się Andreas Wolff.

Po drugiej stronie coraz lepiej radził sobie Gennadij Komok. Kwadrans przed końcem tablica wyników wskazywała remis po 20.

Kielczanie dalej mieli gigantyczne problemy z wykonywaniem rzutów karnych. W drugiej połowie pomylili się Alex Dujszebajew i Sigvaldii Gudjonsson. W 51. minucie Łomża Vive miała już sześć nie trafionych „siódemek” przy wyniku 21:21. Gospodarze pomyli się trzy razy.

W 53. minucie swój udział w meczu zakończył rozgrywający Motoru – Dmytro Horiha, który obejrzał trzecią dwuminutową karę. Chwilę później… karnego zmarnował Arkadiusz Moryto, a po golu Denisa Wasiliewa gospodarze wyszli na prowadzenie 23:22. Pięć minut przed końcem mogli je powiększyć, ale kapitalną interwencją popisał się Andreas Wolff.

Po dwóch kolejnych golach Arcioma Karalioka, mistrz Polski odzyskał prowadzenie na dwie i pół minuty przed końcem. 45 sekund przed finalną syreną gola na 26:24 rzucił Nicolas Tournat. Szybko zdołał odpowiedzieć Zahar Denisow, ale wynik już nie uległ zmienie. 

Łomżę Vive czeka teraz kilkudniowa przerwa. Kolejny mecz rozegra w przyszły weekend. Jej rywalem na wyjeździe będzie Chrobry Głogów. Następne spotkanie w Lidze Mistrzów stoczy w środę, 13 października. W Hali Legionów zmierzy się z Flensburgiem-Handewitt.

Motor Zaporoże – Łomża Vive Kielce 25:26 (13:14)

Motor: Komok, Wiunik – Malasinskas 9, Puchowski 6, Denisow 3, Tilte, Turczenko, Molina, Krawczenko, Kozakiewicz 3, Sebetić, Horiha 1, Burzak, Kasai, Wasiliew 3, Bochan

Łomża Vive: Kornecki, Wolff – Nahi 3, Surgiel, Gębala, Sićko 1, Kulesz, Karacić 4, Thrastarson 1, Dujszebajew 4, Vujović 1, Moryto 1, Gudjonsson 3, Karaliok 3, Tournat 4, Sanchez Migallon  

Gintaras Savukynas

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO