SPORT
Mecz godny finału. Remis w starciu PGE VIVE z Veszprem
Szlagierowe spotkanie 5. kolejki Ligi Mistrzów nie zawiodło. Były piękne bramki, kapitalne parady bramkarzy, gorący doping i bramka w ostatnich sekundach, która zadecydowała o końcowym rezultacie. Niestety znów wpadła ona do bramki Vive, co sprawiło, że kielczanie zremisowali 32:32 z Telekomem Veszprem.
Choć po raz kolejny, podobnie jak tydzień temu w starciu z Flensburgiem, to kielecka drużyna może być bardziej rozgoryczona z jednego punktu. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa kilkukrotnie potrafili zbudować sobie przewagę, by później ją stracić. Już w 6 min. było 5:1 dla gospodarzy, natomiast w 11 min. Veszprem przegrywało 7:11. Od samego początku doskonale radził sobie Alex Dujszebajew. Jednak gracze Ljubomira Vranjesa za każdym razem doprowadzali do remisu.
Do szatni PGE VIVE schodziło z jednym golem przewagi (16:15), ale tuż po przerwie zwiększyło ją do trzech goli. I znów zarówno kieleccy kibice, jak i 320 fanów, którzy przyjechali do stolicy regionu z Węgier nie mogli narzekać na nudę. Mecz toczył się w szybkim tempie, a żaden z zespołów nie mógł odskoczyć rywalom. Gdy w 54 min. kielczanie prowadzili 30:28, wydawało się, że są bliżej zwycięstwa. Jednak chwilę później Węgrzy znów wyrównali. Przy stanie 31:31 na 25 sekund przed końcem Timuschin Schuch brutalnie sfaulował Michała Jurecki, za co otrzymał niebieską kartkę, sędziowie przyznali rzut karny do PGE Vive. Karnego na gola zamienił Darko Djukić, ale ostatnia akcja należała Do Veszprem. Gracz Vranjesa pomimo straty jednego zawodnika przeprowadzili skuteczną kontrę, którą wykończył Marguc.
PGE VIVE Kielce - Telekom Veszprém 32:32 (16:15)
PGE VIVE: Szmal, Wałach - Jurecki 4, Dujszebajew 7, Aguinagalde 2, Kus, Bielecki 3, Jachlewski 2, Strlek 4, Janc 5, Lijewski 1, Jurkiewicz, Zorman, Mamić 1, Djukić 3
Telekom: Mikler, Alilović - Manaskow 2, Schuch, Ilić 5, Tonnesen 6, Gajić 3, Nilsson 2, Accambray 1, Ugalde 1, Marguc 3, Ancsin, Terzić, Blagotinsek 5, Sulić, Lekai 4