SPORT
Łomża Vive zdobyła Palau Blaugrana! Kapitalny mecz kieleckich szczypiornistów
Łomża Vive Kielce pisze piękną historię. Po szczęściu latach znowu zdobyła Palau Blaugrana. W czwartkowym hicie 7. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonała FC Barcelonę 32:30 i na półmetku zmagań ma nad nią już trzy punkty przewagi.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa dotarli do Palau Blaugrana, jednej z najważniejszych handballowych hal na świecie, na galowo. Z autobusu do szatni przeszli w skrojonych na ten sezon garniturach.
Później obie drużyny mogły szyć widowisko na miarę ich potencjału. Zgodnie z przewidywaniami, od początku spotkanie miało szybki przebieg. Oba zespoły były bardzo aktywne w obronie. W pierwszych minutach kielczanie nie mieli problemów z kończeniem akcji z drugiej linii. W Barcelonie nie do zatrzymania był Thimotey N’Guessan. Po 10. minutach był remis 5:5.
W kolejnych fragmentach kielczanie zaczęli mieć problemy z wychodzącą wyżej defensywą gospodarzy. Rzutami z drugiej linii zaczął straszyć Dika Mem. W 13. minucie Barcelona prowadziła 8:5, a chwilę później 10:6.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa szybko złapali kontakt. Arciom Karaliok wywalczył karnego i wykluczył na dwie minuty Thiagus Petrusa. Gola zdobył Arkadiusz Moryto. Następnie kielczanie wykorzystali przewagę i zdobyli dwie bramki po kontratakach. W 19. minucie do remisu 10:10 doprowadził Uładzisłau Kulesz. Białorusin dobrze wprowadził się w mecz. Kilka chwil później po jego bombie Łomża Vive wyszła na prowadzenie 12:11.
W 24. minucie po dwóch kolejnych golach Arkadiusza Moryty mistrz Polski prowadził 14:12, a Carlos Ortega musiał poprosić o czas. Barcelona nie mogła poradzić sobie z zbiegnięciami kieleckich skrzydłowych. Bardzo dobre zawody rozgrywał też Dylan Nahi. Interwencje w bramce notował Andreas Wolff. Przewaga Łomży Vive wzrosła do trzech goli, a Tałant Dujszebajew poprosił o czas. Po nim fantastyczną bramkę na 18:14 zdobył Arciom Karaliok. „Żółto-biało-niebiescy” schodzili na przerwę prowadząc 19:16.
Tuż po wznowieniu dobrze radzili sobie Szymon Sićko i Branko Vujović. Gospodarze starali się grać szybko. W 36. minucie po przepięknym golu Diki Mema przegrywali 21:23. Kilka chwil później mogli złapać bezpośredni kontakt, ale Andreas Wolff zatrzymał w kapitalnym stylu Angela Fernandeza Pereza. Katalończycy dopięli swego na dwadzieścia minut przed końcem. Wrzutkę Domena Makuca na gola na 22:23 zamienił Aleix Gomez. Kielczanie odpowiedzieli równie piękną wymianą na linii Dujszebajew-Sićko.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa mocno pracowali w obronie i odbudowali przewagę. W 43. minucie swoją jedenastą interwencję zanotował Andreas Wolff, a Łomża Vive prowadziła 26:23.
Po czasie wziętym przez Carlosa Ortegę gospodarze znowu złapali kontakt po dwóch golach Domena Makuca. Dziesięć minut przed końcem było 28:26 dla mistrza Polski. Mimo gry w osłabieniu, kielczanie zdołali dorzucić jeszcze jednego gola i w najważniejszą cześć spotkania weszli z zaliczką.
W końcówce przebudził się Gonzalo Perez De Vargas. Na cztery minut przed syreną gola na 28:29 zdobył Thimotey N’Guessan. Solową akcją na zewnątrz odpowiedział Alex Dujszebajew.
Minutę przed końcem gospodarze mogli doprowadzić do remisu, ale piłkę w obronie wygarnął Arciom Karaliok. Gola na 32:30 z kontry zdobył Arkadiusz Moryto, a chwilę później kolejną, tym razem podwójną interwencję zanotował Andreas Wolff. Niemiecki bramkarz zakończył mecz z 33-procentową skutecznością. Twierdza Palau Blaugrana padła.
Łomża Vive umocniła się na prowadzeniu w grupie B. Na półmetku rywalizacji ma na swoim koncie 12 punktów – o trzy więcej od FC Barcelony i cztery od Telekomu Veszprem. W przyszłą środę kielczanie podejmą „Dumę Katalonii” w Hali Legionów. Wcześniej, bo już w sobotę, czeka ich wyjazdowy pojedynek z Grupą Azoty Unią Tarnów.
FC Barcelona – Łomża Vive Kielce 30:32 (16:19)
FC Barcelona: Perez De Vargas, Maciel – Fernandez Perez 1, Arino 2, Zein, N’Guessan 7, Makuc 3, Cindrić 1, Mem 7, Richardson, Janc, Gomez 4, Langaro 1, Fabregas 5, Thiagus Petrus, Parera Ibanez
Łomża Vive: Wolff – Nahi 6, Sićko 4, Gębala, Kulesz 2, Karacić 1, Olejniczak, Dujszebajew 4, Vujović 3, Moryto 7, Gudjonsson, Karaliok 3, Tournat 2, Sanchez-Migallon
GALERIA ZDJĘĆ PATRYKA PTAKA: