Łomża Industria pokonała nie tylko rywala, ale też zmęczenie. Dvorana Zlatorog w końcu zdobyta

W wyjściowej siódemce kieleckiego zespołu znaleźli się Szymon Wiaderny i Tomasz Gębala. Pierwszy z nich dostał szanse pod nieobecność kontuzjowanego Dylana Nahiego. Drugi otrzymał pierwsze minuty w ataku po urazie.

Kielczanie zepsuli dwie akcje, ale szybko dwa rzuty odbił Andreas Wolff. Pierwszą bramkę zdobył Nedim Remili. Francuz zaliczył dobry początek. Po ośmiu minutach miał na swoim koncie trzy gole, a Łomża Industria prowadziła 5:2.

W 12. minucie kielczanie rozegrali koronkową akcję, przegrywając z prawej do lewej strony. Finalnie piłka wylądowała w dłoniach Szymona Wiadernego, który po technicznym rzucie zdobył debiutancką bramkę w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski prowadzili 8:4.

W kolejnych akcjach stracili rytm. Rywale wyprowadzili dwie szybkie kontry, a w 17. minucie złapali bezpośredni kontakt. Po pięknym golu Aleksa Vlaha, Celje przegrywało 8:9. Kielczanie mieli problemy w ataku. Celje przy trzeciej szansie doprowadziło do remisu 9:9. Goście mogli prowadzić, ale świetną interwencją popisał się Andreas Wolff. Impas strzelecki „żółto-biało-niebieskich” przerwał Daniel Dujszebajew.

W bramce Celje coraz śmielej radził sobie Gal Gaberszek. W 23. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie 11:10 po golu z koła Tilena Strmljana. Tałant Dujszebajew poprosił o czas.

Celje grało bardzo szybko. Zdobywało sporo bramek po szybkich atakach. Po kielczanach było widać zmęczenie. W końcówce pierwszej części ciężar zdobywania bramek na swoje barki wziął Haukur Thrastarson. Znakomite wejście zaliczył również Szymon Sićko. Po jego ładnej akcji i jeszcze piękniejszym rzucie, Łomża Industria schodziła na przerwę prowadząc 17:16.

Lewy rozgrywający rozpoczął rzucanie po przerwie. Szybko dwie interwencje na swoim koncie zanotował Andreas Wolff. Po pięciu minutach po wznowieniu było już 21:17 dla Łomży Industrii.

W kolejnych fragmentach zrobił się mecz bramkarzy. Po stronie gości dobrze wprowadził się Nebojsa Bojić. Dzięki jego interwencjom, gospodarze dalej pozostawali w grze. Kwadrans przed końcem Łomżą Industria prowadziła 24:22. Mogła wyżej, ale zmarnowała cztery stuprocentowe sytuacje. Kielczanie nie mogli przełamać tego wyniku. Bośniak odbił rzut karny Arkadiusza Moryty. Po drugiej stronie skutecznie „siódemkę” rywala zatrzymał Andreas Wolff.

11 minut przed końcem Celje złapało bezpośredni kontakt. Po golu Tadeja Mazeja było 23:24. Niemoc Łomży Industrii przerwał Szymon Sićko.

Kolejne minuty przyniosły wymianę ciosów. Łomża Industria miała jednak dwie bramki zapasu. Na nieco ponad trzy minuty  przed końcem, przy wyniku 29:27 dla mistrza Polski, doszło do awarii zegara. Jego ponowne ustawienie zajęło kilka dłuższych chwil. Po wznowieniu obok słupka rzucił Michał Olejniczak, a dystans zmniejszył Tim Cokan. Z niesamowicie trudnej sytuacji odpowiedział niezawodny Szymon Sićko.

Dwie minuty przed końcem rywale popełnili prosty błąd w ataku. Kielczanie odpowiedzieli golem Nedima Remiliego na 32:29. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa utrzymali koncentrację i do swojego konta dopisali kolejne dwa punkty. 

Łomża Industria rozegra kolejne dwa mecze w domu. W sobotę jej rywalem będzie Zagłębie Lubin, a w przyszły czwartek Pick Szeged.  

Celje Pivovarna Lasko – Łomża Industria Kielce 30:33 (16:17)

Łomża Industria: Wolff, Kornecki – Wiaderny 2, Sanchez 1, Sićko 9, D. Dujszebajew 3, Karacić 1, Olejniczak, Thrastarson 3, A. Dujszebajew, Remili 6, Moryto 5, Karaliok 1, Tournat 2