SPORT
Lijewski: Ile zostawisz serca, tyle do ciebie wróci
Poziom emocji w „grupie śmierci”, w której rywalizuje Łomża Vive wkracza na najwyższy poziom. W środę kieleccy szczypiorniści podejmą w Hali Legionów Paris Saint-Germain. – Przed nami piekielnie ciężkie spotkanie, ale chcemy wygrać – mówi Krzysztof Lijewski, trener Łomży Vive Kielce.
To będzie kosmiczne półtora miesiąca dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. W tym czasie rozegrają dwumecze z PSG oraz FC Barceloną. Zapewne ten okres będzie kluczowy dla końcowych rozstrzygnięć w grupie. Po pięciu kolejkach mistrz Polski ma już trzy punkty przewagi nad drużyną z Paryża. Ewentualne zwycięstwo w Hali Legionów pozwoli mu na wypracowanie pokaźnej zaliczki nad jednym z głównych kandydatów do końcowego triumfu.
– W tej grupie trzeba wygrywać przede wszystkim u siebie. Każda drużyna myśli w ten sposób. W Lidze Mistrzów gramy dobrze, nie falowo. Dlaczego nie mamy myśleć o zwycięstwie? Samym ładnym mówieniem nic jednak nie wskóramy. Musimy do tego dobrze przygotować się mentalnie i taktycznie. Na końcu jest boisko i praktyka. Wiemy w jakim jesteśmy momencie i jakie mamy przed sobą spotkania. Najbliższe cztery kolejki będą ciężkie, ale mogą nas mocno podnieść do góry – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.
PSG zgubiło już pięć punktów w trwających rozgrywkach. Przegrało z Telekomem Veszprem, a ostatnio z FC Barceloną. Dodatkowo zremisowało z Flensburgiem-Handewitt. Łomża Vive po inauguracyjnej porażce z Dinamem Bukareszt odniosła cztery kolejne zwycięstwa. Klub z Paryża musi gonić, jeśli myśli o zajęciu dwóch czołowych miejsc, które premiują bezpośrednią grą w ćwierćfinale.
– Drużyna z Paryża jest jednym z faworytów do końcowego triumfu. Posiadają klasowych zawodników. Cały czas chcą zrealizować cel jakim jest zwycięstwo Lidze Mistrzów. Często są w Final4, ale nie postawili jeszcze kropki nad „i”. Ich kadra uległa zmianie, ale maja taki sam głód zwycięstwa. Tam nikogo nie trzeba przedstawiać. To najwyższa półka. Na kogo nie spojrzysz, to stoi mistrz olimpijski, czy świata – wyjaśnia drugi trener kieleckiego zespołu.
– Jeśli chcemy wygrać, to musimy zagrać jak jeden kolektyw – maszyna, która będzie dobrze współpracować ze sobą w każdym elemencie. Liczymy na sukces, bo mamy handicap w postaci kibiców, którzy są naszym ósmym zawodnikiem – uzupełnia były reprezentant Polski.
Kadra PSG jest przepełniona gwiazdami, ale tradycyjnie największą uwagę trzeba zwrócić na Mikkela Hansena. Fenomenalny Duńczyk potrafi zdobyć gola z niczego. W minioną niedzielę zagwarantował triumf swojej drużyny w hitowym spotkaniu z Montpellier. Ekipa z Paryża wygrała na wyjeździe 34:33.
– Jest bardzo dobrze wyszkolony indywidualnie. Ma mocny i precyzyjny rzut. Mało kto dostrzega jego walory w postaci gry z obrotowym, czy kolegą obok na pozycji. Może mniej gra na zwodzie i jest dynamiczny na nogach, ale posiada bombę w ręce. Przez tyle lat dziurawi siatki przeciwników. Ciężko go powstrzymać. Długo trzyma rękę w powietrzu. Często przerzuca blok. Jest jednym z najlepszych na świecie – komplementuje przeciwnika Krzysztof Lijewski.
Środowy mecz będzie pełny podtekstów. Latem z Paryża do Kielc przeniósł się Dylan Nahi. Za rok w podobnym kierunku powędrują Nedim Remili i Benoit Kounkoud.
– Niech każdy myśli, co myśli. Na końcu chcemy pokazać, że aby ktoś wygrał w Kielcach, to musi zagrać na najwyższym poziomie. Możemy doszukiwać się wielu podtekstów. Tałant Dujszebajew również doskonale zna się z Raulem Gonzalezem. Nie będzie zaskoczeń taktycznych. Ile zostawisz serca, tyle do ciebie wróci – kwituje drugi trener mistrza Polski.
Środowy hit Łomża Vive – PSG w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.45 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.