SPORT
Lettieri: drużyna zagrała mądrze
Piłkarze Korony Kielce świetnie rozpoczęli drugą część sezonu LOTTO Ekstraklasy. Kielczanie po bardzo dobrym meczu pokonali na wyjeździe Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 3:0. Na listę strzelców wpisali się Nika Kaczarawa, Jacek Kiełb i Goran Cvijanović. - Drużyna zagrała bardzo mądrze, szczególnie w drugiej połowie - chwalił swoich zawodników, na pomeczowej konferencji, trener Gino Lettieri.
- Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa, ponieważ nigdy nie wiadomo na jakim etapie znajduje się drużyna po tak długiej przerwie. Zaczęliśmy trochę nerwowo, ale patrząc na cały mecz mieliśmy więcej sytuacji niż gospodarze i dominowaliśmy. Nika Kaczarawa już przed pierwszą bramką miał sytuację sam na sam, którą powinien wykorzystać. Potem jednak bardzo dobrze wysokim pressingiem zmusił bramkarza do błędu. Drużyna zagrała bardzo mądrze, szczególnie w drugiej połowie. Już po drugiej bramce było wiadomo, że zwyciężymy - komentował mecz Lettieri.
Włoski szkoleniowiec na konferencji został zapytany o sytuację związaną z Maciejem Gostomski. Przypomnijmy, bramkarz "żółto-czerwonych" w styczniu, bez poinformowania Korony, podpisał wstępne porozumienie kontraktowe z Cracovią. Po tym jak sprawa wyszła na jaw golkiper został odsunięty od treningów z pierwszym zespołem.
Kielczanie w tym tygodniu, mimo niekorzystnych warunków atmosferycznych, poza jednym wyjątkiem, mogli trenować na naturalnej murawie.
- Chcę podziękować miastu Kielce, bo duża część naszego zwycięstwa to zasługa prezydenta Lubawskiego oraz ludzi, którzy na co dzień pielęgnują trawę na naszym stadionie. Dzięki temu przez cały tydzień mogliśmy trenować na naturalnej murawie, a nie na sztucznej. I kto wie, czy dzięki temu tak dobrze nie wyglądała dzisiaj nasza postawa - wyjaśniał Lettieri.
- Sytuacja z Maciejem Gostomskim jest bardzo prosta. Każdy z nas chce zarabiać na piłce pieniądze, to nasza praca. Każdy z nas się tym zajmuje. Ale gdy piłkarz podpisuje kontrakt z innym klubem, próbuje to ukryć, lecz wiadomość wychodzi na jaw, to niedopuszczalne. Powinno to wyglądać tak, że gdy mamy inną ofertę, to rozmawiamy z naszym klubem na ten temat. Utrzymywanie tego w tajemnicy nie jest w porządku. Tak nie może tak być. W takich momentach traci się zaufanie - wyjaśniał Lettieri.
-To tak jak sytuacja z żoną lub dziewczyną. Czy gdyby ona zdradziła, to powinno się dać kolejną szansę? Dla mnie ta sytuacja jest skończona. To nie jest problem, że człowiek odchodzi. Niech idzie do Liverpoolu za 10 milionów, ale klub musi o tym wiedzieć. Czy on odejdzie do Cracovii wcześniej? Proszę spytać „Pasów”. My nie możemy rozdawać naszych zawodników za darmo. Gdyby były święta, może jeszcze byśmy się zastanowili - uzupełniał Włoch.
źródło wypowiedzi: Mateusz Kępiński (korona-kielce.pl).