SPORT
Kuzera: Rozumiem, że jeśli walczymy o utrzymanie, to łapiemy wszystkich sposób, ale...
Korona Kielce zremisowała 1:1 z Puszczą Niepołomice. Nie był to wynik marzeń, dla kielczan, którzy liczyli na zwycięstwo. Z drugiej strony, uniknęli porażki, co mocno skomplikowałoby losy utrzymania.
Kamil Kuzera, trener Korony: – Spodziewaliśmy się tego, co możemy tutaj zastać. Zastaliśmy trudne warunki, aby grać. Chcieliśmy sprowadzić mecz do piłki nożnej, ale piłka w większości była w powietrzu lub na boku. Ten wynik był planem minimum. Jeżeli to, co widzieliśmy przez cały mecz i po końcowym gwizdku w wykonaniu naszych kibiców, to ja jestem spokojny, że damy radę i w kolejnym meczu widzimy się wszyscy na Suzuki Arenie.
Dużo rozmawialiśmy na temat tego, co tu może się dziać. Po straconym golu wciągnęliśmy się w grę Puszczy. Po przerwie nakreślimy sobie rzeczy, z których powinniśmy korzystać, a korzystaliśmy za mało.
Zmiany Malarczyka i Szykawki
Wszystko jest w porządku. Dwa aspekty zadecydowały o zmianie. Piotrek zagrał dobry mecz, ale brakowało nam agresywnego wprowadzenia piłki. Miłosz jest dużo szybszym zawodnikiem. Ze zdrowiem obu jest wszystko dobrze.
Zły stan murawy
Rozumiem, że jeśli walczymy o utrzymanie, to łapiemy wszystkich sposób, ale podlanie płyty boiska powinno być normą na tym poziomie. Piłka wtedy chodzi szybciej po boisku, ale też samo boisko bezpieczniejsze dla zawodników. Ale rozumiem, że chwytamy się różnych rozwiązań.