SPORT
Koszalin zakontraktował „koszmar” kieleckich szczypiornistek
W czwartkowe popołudnie Suzuki Korona Handball rozegra bardzo ważny mecz PGNiG Superligi z Młynami Stoisław Koszalin. Rywalki przystąpią do spotkania w okrojonym składzie. W tym tygodniu do klubu wróciła Izabela Prudzienica. Kielczanki nie wspominają dobrze tej doświadczonej bramkarki.
Klub z województwa zachodniopomorskiego zmaga się z bardzo poważnymi problemami kadrowymi. Wszystko wskazuje na to, że do meczu przystąpi w zaledwie dziesięcioosobowym składzie. Ich ostatni mecz ze Startem Elbląg został przełożony z powodu zakażeń koronawirusem. Na kwarantannie przebywają Anna Mączka, Martyna Borysławska, Adriana Kurdzielewicz i Katarzyna Zimna. Wcześniej z powodu ciąży kariery zawiesiły Adrianna Nowicka i Aleksandra Iwanitsja.
Na domiar złego (chociaż oczywiście dwa ostatnie przypadki takie nie są) kontuzji kolana doznała bramkarka Natalia Filończuk. Klub z Koszalina w trybie awaryjnym ściągnął swoją była bramkarkę – Izabelę Prudzienicę, która gra w Karkonoszach Jelenia Góra.
35-letnia bramkarka dała się mocno we znaki kieleckim szczypiornistkom podczas ostatniego, majowego meczu barażowego w Markach, który drużyna z Dolnego Śląska wygrała 30:29. Izabela Prudzienica zakończyła spotkanie z 50-procentową skutecznością. W pierwszej połowie odbiła 85 proc. piłek.
Czwartkowy mecz w Koszalinie rozpocznie się o godz. 17.15.