SPORT
Kosakiewicz: byliśmy drużyną lepszą, dlatego czujemy niedosyt


Piłkarze Korony Kielce po niedzielnym, zremisowanym 1:1 meczu z Jagiellonią Białystok mogą czuć spory niedosyt. "Żółto-czerwoni" w starciu z dotychczasowym liderem LOTTO Ekstraklasy stworzyli kilka niezłych okazji bramkowych, ale w kluczowych momentach zabrakło im precyzji w wykończeniu. - Na boisku byliśmy lepszą drużyną, prowadziliśmy grę. Straciliśmy gola po naszym błędzie. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze trzy klarowne okazje do wyrównania. Mogliśmy wygrać, zabrakło trochę szczęścia - mówił pomocnik "żółto-czerwonych", Łukasz Kosakiewicz.
Niedzielne spotkanie źle rozpoczęło się dla Korony, bo w 17. minucie błąd Bartosza Rymaniaka wykorzystał Arvydas Novikovas.
- Każdemu zdarzają się takie błędy. Bartek jest naszym kapitanem, naszą ostoją, napędza nas w każdym meczu. Przytrafił mu się kiks, ale odrobiliśmy tę bramkę. Zabrakło tego drugiego trafienia, mieliśmy ku temu okazje. Tego możemy żałować - przekonywał Kosakiewicz.
Korona do niedzielnego spotkania z "Jagą" przystępowała po środowym blamażu w Pucharze Polski. Czy w starciu z drużyną z Białegostoku w jakimś stopniu udało się zrehabilitować po odpadnięciu z trzecioligową Wisłą Sandomierz?
- Myślę, że nie ma co wracać już do tego spotkania. W środę zawiedliśmy nie tylko siebie, ale też kibiców. Chcieliśmy pokazać, że to był wypadek przy pracy. To niedzielne spotkanie musimy zaliczyć jako pozytywne, bo graliśmy z dotychczasowym liderem rozgrywek. Punkt cieszy, ale czujemy niedosyt - zakończył Kosakiewicz.



![[Oceny redakcji] Błanik prawą nogą może wiązać krawaty](/media/k2/items/cache/497f6357440c302e7ac34d93fa78b3b9_L.jpg)


![[AUDIO] Dwupoziomowy „Młyn”, pełne trybuny i rywal na fali. Korona gra z Widzewem](/media/k2/items/cache/144555422ca7dc9c1c44fe896752f21e_L.jpg)

