SPORT
Korona walczyła o utrzymanie z opóźnieniami płacowymi
Nie ma wątpliwości, że piłkarze Korony Kielce walczyli w Poznaniu o coś więcej niż kontrakty i gaże. W kluczowym punkcie sezonu pojawiło się drobne opóźnienie w wypłatach.
Korona Kielce w filmowym stylu utrzymała się w PKO Ekstraklasie. Złocisto-Krwiści, mając przy swojej skroni perfekcyjnie naostrzoną gilotynę, wygrali dwa ostatnie mecze w sezonie i dzięki porażce Warty Poznań z Jagiellonią Białystok uciekli spod ostrza.
Decydujące spotkanie zostało rozegrane w Poznaniu, gdzie kielecki klub do tej pory wygrał tylko raz (sezon 17/18). Mimo arcytrudnej sytuacji i zadania do zrealizowania Koroniarze dokonali niemal niemożliwego, wygrywając 2:1. Co ciekawe, na finiszu rozgrywek podopieczni Kamila Kuzery grali bez wynagrodzeń na swoich kontach za ostatni miesiąc.
Powiedział o tym sam Łukasz Jabłoński w programie „Liga Minus”. – Pierwszy raz zdarzyło mi się spóźnić z wypłatami – przyznał. Jak udało nam się ustalić, sytuacja dotyczyła części kadry, a to przesunięcie wyniosło niecałe dwa tygodnie.
Sternik klubu na forum szatni poinformował o tej kwestii swoich zawodników tuż przed decydującymi meczami zakończonej kampanii. W odpowiedzi dostał zapewnienie, że to nie wpłynie na postawę i mobilizację drużyny. Jak wiemy, tak też się stało.