SPORT
Korona jedzie do Warszawy. Czy Łazienkowska okaże się szczęśliwa?
O pierwsze od dwóch meczów ligowe punkty powalczą w najbliższą niedzielę piłkarze Korony Kielce. Czeka ich jednak niezwykle trudne zadanie - wyjazdowy mecz z Legią Warszawa.
Po dwóch porażkach i utracie bramek w końcówkach spotkań: wyjazdowej 1:2 z ŁKS-em oraz domowej 0:1 z Górnikiem Zabrze „żółto-czerwoni” będą starali się uchronić przed ekstraklasowym falstartem.
Jedyne punkty, które mają w dorobku podopieczni Kamila Kuzery to te, zdobyte po remisie 1:1 ze Śląskiem Wrocław w domowym meczu na inaugurację sezon.
– Zagraliśmy tak naprawdę tylko trzy kolejki. Nadal wszyscy jesteśmy pewni, że to co robimy idzie w dobrą stronę. Nie brakuje nam wiele, aby dobrze punktować i wszyscy wiemy, że w końcu zaczniemy wygrywać. Każdy z nas musi tylko skupić się na swoich zadaniach i będzie dobrze – zapewniał przed meczem w stolicy bramkarz kieleckiego zespołu Xavier Dziekoński.
Legia Warszawa jest liderem tabeli PKO BP Ekstraklasy po czterech kolejkach i trzech rozegranych spotkaniach. Podopieczni Kosty Runjaicia wygrali dwa domowe mecze z beniaminkami: ŁKS-em i Ruchem po 3:0 oraz zremisowali na wyjeździe z debiutującą w lidze Puszczą Niepołomice 1:1. W czwartek natomiast pokonali w wyjazdowym pojedynku eliminacji europejskich pucharów Austrię Wiedeń 5:3 (o niesamowitych okolicznościach tego zwycięstwa pisaliśmy TUTAJ).
– Gratuluję Legii odrobienia strat. Widać było olbrzymie zaangażowanie. Przed nami trudny mecz, ale jesteśmy w stanie rywalizować z każdym i wygrywać. Do tej pory małe detale decydują, że nie punktujemy. Gdzie zagrać dobry mecz, jak nie na Legii? – tłumaczył przed spotkaniem Kamil Kuzera, trener Korony Kielce.
Kibice Korony nie mają zbyt wielu dobrych wspomnień z meczów rozegranych na stadionie im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Kielczanie wygrali przy ulicy Łazienkowskiej tylko raz - 23 sierpnia 2015 roku 2:1 po bramce Michała Przybyły w ostatniej akcji meczu.
W sumie trzykrotnie „żółto-czerwonym” udało się wywieźć punkty z Warszawy po meczach z „Wojskowymi".
– Legia grająca u siebie zawsze ma priorytet wygrywania. Widać dużą świadomość piłkarzy. Puchary pucharami, ale Legia dąży do tego, żeby dominować w Polsce, a my musimy zrobić wszystko, żeby sprawić niespodziankę – dodawał szkoleniowiec.
Sytuacja kadrowa w kieleckim zespole nadal jest niepewna. Do grona kontuzjowanych dołączył Jakub Łukowski.
Najlepszy strzelec Korony w ubiegłych rozgrywkach ze względu na uszkodzenie więzadeł krzyżowych przednich w kolanie będzie musiał pauzować przez kilka miesięcy (więcej o sytuacji kadrowej przed niedzielnym meczem pisaliśmy TUTAJ).
Kontuzjowany jest nadal Piotr Malarczyk. W Warszawie do kadry meczowej Korony wrócą natomiast Bartosz Kwiecień, Dawid Błanik i Kyryło Petrov. Lewy obrońca Marius Briceag nadal będzie do dyspozycji trenera pomimo zerwanego więzadła.
Arbitrem spotkania będzie Damian Sylwestrzak jego asystentami będą Bartosz Heinig i Adam Karasewicz, a arbitrem technicznym Paweł Pskit. Na wozie VAR zasiądą Paweł Malec i Adam Kupsik. Sylwestrzak prowadził ostatnie przegrane przez kielczan 2:3 spotkanie między tymi zespołami.
Niedzielny wyjazdowy mecz Korony Kielce z Legią Warszawa rozpocznie się o godzinie 20.00. Pojedynek będzie w całości transmitowany na naszej antenie.