SPORT
Korona gra na niewygodnym terenie. Frączczak: pokazać koroniarski charakter
W niedzielę Korona Kielce postara się przełamać niekorzystną serię czterech meczów bez zwycięstwa. W 12. kolejce PKO BP Ekstraklasy zagra na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. – Musimy pamiętać, że jeśli nie będziemy zdobywać punktów, to spokoju będzie coraz mniej w każdym spotkaniu – mówi Adam Frączczak, napastnik „żółto-czerwonych”.
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego spadli na zagrożone spadkiem 16. miejsce po wysokiej porażce w Białymstoku (1:4). O ile na początku różnice punktowe między zespołami były niewielkie, to z każdą kolejką dystans rośnie. Stal Mielec, a więc drużyna którą przed sezonem skazywano na spadek, wygrała w piątek z Pogonią Szczecin 4:2 i ma już 19 punktów – w tym momencie o osiem więcej od Korony.
– Nie jesteśmy w łatwym okresie. Dawno nie wygraliśmy. Zdajemy sobie z tego sprawę. Jesteśmy w strefie spadkowej. Jeśli chodzi o aspekty boiskowe, musimy poprawić grę obronną, ale w przełożeniu na cały zespół. Chodzi o dyscyplinę. Wtedy będziemy mieć zdecydowanie więcej szansa na regularne punktowanie. W każdym spotkaniu pokazujemy, że potrafimy stworzyć sobie sytuacje w ataku. Tracimy zbyt łatwo bramki. W ostatnim meczu sprokurowaliśmy aż dwa rzuty karne, a mógł być trzeci. Czasami mówi się o szczęściu i pechu w piłce nożnej. Jeśli któryś tam karny został podyktowany za zagranie ręką, to musimy poprawić ten element. To wynika z koncentracji. Jesteśmy w ciężkim momencie. Łatwo się gra i mówi, kiedy wszystko idzie w dobrym kierunku. Teraz musimy pokazać koroniarski charakter – wyjaśnia Adam Frączczak.
Ojrzyński: Musimy walczyć z przeciwnościami, które występują
Przed Koroną trudny wyjazd pod wieloma względami. Zagłębie jest w zupełniej innej sytuacji od nich. Nie przegrało ostatnich czterech spotkań. W dwóch poprzednich kolejkach pokonało Wisłę Płock i Górnika Zabrze. Z 16 punktami na koncie zajmuje 8. miejsce.
– Musimy skupić się na naszym planie, który nakreślimy przed meczem. To jest tylko sport. Nawet przy stuprocentowym wykonywaniu zadań, nie masz pewności, że da ci to trzy punkty, ale zwiększa szanse. Mierzyłem się z kilkoma drużynami prowadzonymi przez trenera Stokowca. Zagłębie to poukładany zespół. Jest kilku doświadczonych zawodników z dużą jakością. Jest wielu młodych, którzy są głodni gry. Chcą pokazywać się z jak najlepszej strony. Świat na nich patrzy. Jeśli zagrają dobrą rundę czy sezon, to mogą liczyć na wyjazd. To nieprzyjemny zespół, bardzo groźny. Mają dobre stałe fragmenty. Nie są jednowymiarowi. Potrafią zaskoczyć w kilku elementach. Musimy być na to gotowi – tłumaczy napastnik „żółto-czerwonych”.
Do zakończenia rundy jesiennej pozostało sześć spotkań. Po kilku niekorzystnych wynikach presja na drużynie jest coraz większa.
– W naszym przypadku kluczowym słowem jest spokój. Również w odniesieniu do gry. Czasami gramy lepsze połówki, czasami gorsze. Kiedy jest dobrze w pierwszej części, to później jest za dużo spokoju. Tu są zbyt duże dysproporcje. Musimy trzymać ciśnienie, bo spotkań jest dużo. Ale trzeba mieć świadomość, że jeśli nie będziemy zdobywać punktów, to spokoju będzie coraz mniej w każdym spotkaniu – kwituje Adam Frączczak.
Niedzielne spotkanie w Lubinie rozpocznie się o godz. 15 i będzie w całości transmitowane na naszej antenie.