SPORT
Ojrzyński: Musimy walczyć z przeciwnościami, które występują
– Musimy poprawić decyzyjność i wynieść charakter na wyższy poziom. Trzeba być konkretnym na boisku. Spokój nie jest wskazany – chyba, że w momencie kiedy mamy piłkę, ale tutaj musimy również zachowywać odpowiednią intensywność – mówi Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce, przed niedzielnym spotkaniem z Zagłębiem w Lubinie.
„Żółto-czerwoni” notują niekorzystną serię. W czterech ostatnich meczach zdobyli tylko punkt, przez co spadli do strefy spadkowej. Paradoksalnie, w Białymstoku rozegrali bardzo dobrą pierwszą połowę w ofensywie, ale w drugiej części pogubili się w obronie.
– Przede wszystkim musimy wystrzegać się błędów w defensywie. Między innymi chować ręce. Jesteś tak dobry jak twoje ostatnie spotkanie. W nim popełniliśmy masę błędów. Mogliśmy nie stracić żadnego gola. Wracaliśmy jak zbici. Przed nami kolejny wyjazd. Jest wiara i nadzieja w naszym zespole na poprawę. Wiemy, że druga połowa w Białymstoku nam nie wyszła. Zaplątaliśmy się. Trudno gonić. Ta sztuka rzadko udawała nam się w pierwszej lidze – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.
Korona musi mieć baczenie na zagrania ręką w polu karnym. Kielczanie sprokurowali w tym sezonie już cztery bramki.
– Pracowaliśmy nad tym. Nawet w grze treningowej, w ferworze walki, też był rzut karny. Musimy zakodować sobie pewne rzeczy. W polu karnym trzeba chować ręce z tyłu. Wtedy szansa na jedenastkę jest o wiele mniejsza, prawie zerowa. Straciliśmy cztery takie bramki. Przekroczyliśmy limit. Musimy sobie wszystko uświadomić, aby nie popełniać tego błędu – tłumaczy szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Przed Koroną trudny wyjazd. Zagłębie jest w innej sytuacji. Ono nie przegrało czterech ostatnich spotkań. W dwóch ostatnich ograło Wisłę Płock i Górnika Zabrze. Z 16 punktami na koncie plasuje się na 8. miejscu.
– To bardzo dobry zespół. Mieszanka doświadczenia i młodości. Wiemy, jak akademia Zagłębia szkoli młodych chłopaków. Przebijają się do pierwszego składu. Wypełnili prawie limit 3000 minut młodzieżowców. Mają ogranych Starzyńskiego i Bohara. Do tego dobrze trafili z transferami dwóch Gruzinów. Do tego stabilny środek obrany z Jachem i Kopaczem. Są napędzeni, bardzo dobrze wybiegani. Swoje przeżyli, bo w poprzednim sezonie niemal do końca walczyli o ligowy byt. Teraz po niemrawym początku ich passa jest zadowalająca. Mamy w swoich szeregach Konrada Forenca i Saszę Balicia, którzy spędzili tam bardzo sporo czasu. Dla nas są jak kopalnia wiedzy, z której również chcemy skorzystać – mówi Leszek Ojrzyński.
Korona musi jak najszybciej wyjść z kryzysu. Do tego potrzebne są jednak punkty.
– Każdy moment jest dobry na przełamanie. Chcemy zobaczyć Koronę, która chce dążyć do zwycięstwa. Przyjaciół poznaje się w biedzie. Trzeba dać sobie radę w trudnym okresie i walczyć o swoje. Jesteśmy już pod kreską. Musimy walczyć z przeciwnościami, które występują. Na dobrą sprawę, odkąd jestem w Koronie, zawsze coś nam się przytrafiało. Mieliśmy problemy, aby wystawić optymalny skład. Teraz też mamy trochę problemów. Musimy wybrnąć z tej sytuacji, aby zdobyć trzy punkty – kwituje trener „żółto-czerwonych”.
Niedzielny mecz w Lubinie rozpocznie się o godz. 15 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.