SPORT
Kluczowy mecz. Suzuki Korona Handball walczy o złapanie kontaktu
Przed szczypiornistkami Suzuki Korony Handball mecz, od którego może zależeć jej utrzymanie w PGNiG Superlidze. W niedzielę, w ramach 13. kolejki, podejmą w swojej hali Start Elbląg.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego zamykają tabelę z jednym punktem na koncie. Ich najbliższy rywal ma osiem „oczek” więcej.
– Jeśli chcemy gonić bezpieczne miejsce, to trzeba powiedzieć, że niedzielne spotkanie jest kluczowe, aby nawiązać walkę z innymi zespołami – mówi Paweł Tetelewski.
W pierwszym spotkaniu między tymi drużynami Start wygrał 37:31. Kielczanki zawiodły wówczas w obronie. Teraz to ona ma być kluczem do zgarnięcia wyczekiwanych trzech punktów.
– Elbląg dysponuje dziewczynami, które potrafią rzucić z drugiej linii. Mają zagrożenie z obu stron plus doświadczoną środkową Joannę Wołoszyk. Jeśli będziemy grali pasywnie, płasko i bez wychodzenia, to będziemy mieć problemy. Musimy zniwelować ich rzuty z drugiej linii do minimum. Do tego unikać prostych błędów w ataku – tłumaczy trener kieleckiego zespołu.
W ostatnich dniach poprawiła się sytuacja kadrowa kieleckiego zespołu. W tym tygodniu zajęcia na pełnych obrotach wznowiła Michalina Pastuszka. Najprawdopodobniej w kadrze na niedzielne spotkanie zabraknie tylko chorej Honoraty Czekali i wracającej do treningów Honoraty Gruszczyńskiej.
Kielczanki są pełne nadzieję, że odniosą pierwsze zwycięstwo w sezonie. Ich licznik dopił już do 12 porażek z rzędu. Gorszą serię, odkąd powołano zawodową ligę, zanotował tylko Ruch Chorzów, który nie wygrał 13 meczów w okresie od 1 lutego do 12 grudnia 2020 roku.
– Dziewczyny zdrowieją. Wszystko wraca na właściwe tory. Mam takie przeczucie, że wygramy. Myślę, że damy radę. Mamy na tyle silny skład, że sobie poradzimy z presją. Musimy pokazać piłkę ręczną, na jaką nas stać – przekonuje Paulina Piwowarczyk, obrotowa kieleckiego zespołu.
Niedzielny mecz w hali przy ulicy Krakowskiej rozpocznie się o godz. 15.