Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Kiełb: jest mi naprawdę bardzo przykro, że muszę opuszczać Kielce

niedziela, 20 maja 2018 21:29 / Autor: Damian Wysocki
Kiełb: jest mi naprawdę bardzo przykro, że muszę opuszczać Kielce
Kiełb: jest mi naprawdę bardzo przykro, że muszę opuszczać Kielce
Damian Wysocki
Damian Wysocki

- Dziękuję dla kibiców to jest za mało. Ich postawa przy walce o kontrakt dla mnie...nie potrafię odwdzięczyć się tym ludziom. Dla mnie to coś wielkiego, budującego. Jest mi naprawdę bardzo przykro, że muszę opuszczać Kielce. Tu jest mój dom, kocham Koronę. Mimo to, nie wszyscy zdawali sobie z tego sprawę i wolą sobie ściągać ludzi, którzy nie wiedzą nawet, gdzie są Kielce. To już polityka klubu, do której nie mogę mieć zastrzeżeń. Teraz to oni sobie będą budować po swojemu - powiedział Jacek Kiełb, który w nowym sezonie nie będzie już bronił barw Korony Kielce.

Zarząd "żółto-czerwonego" klubu finalnie nie zdecydował się na ponowne podjęcie rozmów w sprawie przedłużenia wygasającego kontraktu pomocnika. Dwadzieścia minut przed rozpoczęciem niedzielnego spotkania z Zagłębiem Lubin doszło do pożegnania popularnego "Ryby" i Radka Dejmka oraz odchodzącego po szesnastu latach pracy fizjoterapeuty - Marka Koniecznego. Uroczystość odbyła się przy udziale znikomej ilości kibiców. Wymieniona trójka o zarządu otrzymała pamiątkowe patery oraz kwiatki. 

- Nie wiedziałem o tym zakończeniu. Nikt w klubie mnie o tym nie poinformował. Dowiedziałem się dopiero od znajomych, którzy powysyłali mi linki, że będzie pożegnanie "Ryby". To przykre. Dla mnie to nie problem, aby wziąć mnie na rozmowę i o wszystkim powiedzieć. Nie byłem na taką formę przygotowany. Szkoda. Dla mnie za wcześnie na takie rzeczy. Myślałem, że dłużej zostanę w Kielcach. Takie jest życie. Musze sobie z tym poradzić - tłumaczył Kiełb.

Ulubieniec kieleckiej publiczności jeszcze nie wie, gdzie będzie kontynuował swoją karierę. - Teraz dopiero zacznę szukać klubu. Padło już dużo pytań od kibiców, gdzie pójdę. Jeszcze nie wiem. Naprawdę nie szukałem nowej drużyny. Zapytania były, ale cały czas do końca wierzyłem, że tutaj zostanę. Jak to powiedzieli niektórzy, może jeszcze kiedyś wrócę - tłumaczył pomocnik.

Korona sezon 2017/18 zakończyła na ósmym miejscu w tabeli LOTTO Ekstraklasy. Podopieczni Gino Lettieriego do tego dołożyli półfinał Pucharu Polski.   - Pierwsza runda dla mnie zaczęła się nie najlepiej, bo od cięższej kontuzji. Dla zespołu była ona ogromnym zaskoczeniem: dla nas zawodników, ale też ludzi wokół. To odbijało się przy wyróżnieniach. Wszystko poszło w górę. Zaliczyliśmy piękne mecze w pucharze. Drugie pół roku było gorsze. Nie ma co się oszukiwać. Może dlatego, że  więcej od siebie wymagaliśmy, tak samo ludzie. Nie wiem, może nie wytrzymaliśmy. Trudno na to odpowiadać. Mniej więcej wiem, co się stało. Przyjdzie czas, że to jeszcze powiem - wyjaśniał Kiełb.

Kielczanie rozczarowali w grupie mistrzowskiej. "Żółto-czerwoni" zdobyli tylko cztery punkty. Zawodnicy Lettieriego strzelili w nich tylko cztery bramki, a stracili aż siedemnaście. - Po osiągnięciu górnej ósemki uwierzyliśmy, że jest już sukces i nie trzeba nic więcej. Po przegranym półfinale wszystko z nas spadło. Atmosfera była bardzo zła, na to nałożyły się porażki. Nie udźwignęliśmy tego do końca - mówił "Ryba".

Przed piłkarzami czas urlopów. - Wyjeżdżam na tydzień nad morze z rodziną. Muszę od tego wszystkiego odpocząć. Przede mną nowe wyzwania, cały czas muszę być gotowy. Ten czas pokaże, gdzie będę grał - zakończył Kiełb. 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO