Golański podsumowuje rundę. Mówi o nowym trenerze i wzmocnieniach

Po 20. kolejkach „żółto-czerwoni” plasują się na trzecim miejscu. Mają 35 punktów – tracą dziewięć „oczek” do prowadzącej Miedzi Legnica i cztery do drugiego Widzewa Łódź. Po „jesieni” czuć jednak spory niedosyt. Kielczanie świetnie zaczęli, ale później wpadli w dołek, z którego nie zdołał wyprowadzić ich Dominik Nowak. Na ostatnie dwa mecze drużynę tymczasowo przejął Kamil Kuzera, który wygrał na koniec z GKS-em Jastrzębie.

– Początek był bardzo optymistyczny. Później przyszedł kryzys. Finalnie dalej jesteśmy w grze o bezpośredni awans, ale jest niedosyt. Wszyscy są z tym zgodni. Teraz musimy przygotować się do następnej rundy, gdzie czeka nas 14 finałów. Kiedy zobaczyliśmy, że zespół się nie rozwija, to zmieniliśmy trenera. W piłce to normalne. Łatwiej dokonać takiego ruchu, niż zmienić cały zespół. Dalej mam dużą wiarę w tę grupę zawodników. Oni dają nam dużo możliwości. Po zimowych wzmocnieniach możemy mieć sporo radości na koniec – wyjaśnia Paweł Golański.

Nowego szkoleniowca „żółto-czerwonych” powinniśmy poznać przed Świętami. Klub prowadzi rozmowy z co najmniej trzema szkoleniowcami.

– Rozmawiamy, ale ci trenerzy, którzy są wysoko w naszej hierarchii, czekają na to, co stanie się w Ekstraklasie. Musimy poczekać jeszcze kilka dni. Chcemy, aby decyzja zapadła jak najszybciej. Z nowym szkoleniowcem musimy przedyskutować zimowe transfery. Tak to muszę wyglądać. Mam nadzieję, że ten wybór okaże się strzałem w dziesiątkę – tłumaczy dyrektor sportowy kieleckiego klubu

W ostatnim czasie, po raz kolejny, w roli pierwszego trenera dobrze odnalazł się Kamil Kuzera. Na „wiosnę” jako tymczasowy szkoleniowiec zdobył dziesięć punktów w czterech meczach. Teraz dorzucił kolejne zwycięstwo nad GKS-em Jastrzębie. Na razie nie ma jednak tematu, aby wychowanek „żółto-czerwonych” dostał szansę na dłużej.

– Musimy mieć przygotowanych kilka planów. Kamil ma charyzmę i swoje ambicje. Idzie w takim kierunku, aby zostać pierwszym trenerem. Zapadła decyzja o szukaniu nowego szkoleniowca i tego się trzymamy. Życie pisze różne scenariusze, ale raczej nie zejdziemy z obranej ścieżki – wyjaśnia Paweł Golański.

Korona rozgląda się również na rynku transferowym. Zimowymi priorytetami będą lewy obrońca, środkowy ofensywny pomocnik i napastnik. Tym razem wzmocnienia przyjdą raczej z zagranicy.

– Zrobiliśmy przymiarki. W zimie zdecydowanie łatwiej jest znaleźć wartościowych zawodników za granicą. Nie stać nas na transfery gotówkowe. Mamy już zawężoną listę graczy, którzy mogą do nas trafić. Zawsze może pojawić się coś nowego. Większość lig jeszcze gra, a my celujemy w piłkarzy, którzy są w rytmie meczowym, patrzymy na najwyższe klasy rozgrywkowe. Zrobimy wszystko, aby były to wzmocnienia. Szukamy jakości – kwituje Paweł Golański.

Piłkarze Korony rozjechali się na urlopy. Do pracy wrócą najprawdopodobniej w styczniu. 20 dni spędzą na swoich obiektach, a później wylecą na dwutygodniowe zgrupowanie do tureckiego Belek. „Żółto-czerwoni” rozpoczną zmagania w drugiej części sezonu w ostatni weekend lutego od domowego meczu ze Stomilem Olsztyn.