SPORT
Effector szuka pierwszych punktów w Bydgoszczy
Po dwóch domowych spotkaniach z hegemonami PlusLigi, teraz przyszedł czas na pierwszy wyjazdowy pojedynek. Siatkarze Effectora Kielce w środę o 17.00 zagrają z Łuczniczką Bydgoszcz.
Hala w Bydgoszczy jest do tej pory niezdobytą twierdzą dla Effectora, który w poprzednich latach nie potrafił ugrać na tym terenie choćby punktu. Jednak po dwóch niezłych meczach z PGE Skrą Bełchatów i Lotosem Treflem Gdańsk, kielczanie jadą tam w dobrych nastrojach i zapowiadają przełamanie złej serii. - Nikt nie myśli o przeszłości. Szkoda poprzednich spotkań, szczególnie była szansa na punkty z Gdańskiem. Nie udało się, więc najbliższą okazją jest Bydgoszcz i musimy przełożyć nasza dobrą grę na punkty – mówi kapitan Effectora, Sławomir Jungiewicz.
Szczególnie, że Łuczniczka fatalnie zaczęła swój jubileuszowy 10. sezon w PlusLidze. Gospodarze środowego pojedynku przegrali jak na razie oba swoje spotkania. Na własnym terenie ulegli Czarnym Radom 0:3, natomiast w Olsztynie zdobyli zaledwie seta w starciu z Indykpolem. - Odeszło kilku kluczowych zawodników, ale to nadal mocny zespół, który będzie chciał jak najszybciej zmazać plamę po złym początku sezonu – uważa Jungiewicz. Oprócz sponsora tytularnego, czyli firmy Transfer, władzom klubu nie udało się zatrzymać trenera Vitala Heynena oraz Konstantina Cupkovicia, Pawła Woickiego, Marcina Walińskiego oraz Dawida Guni. Z klubem pożegnali się także Steven Marschall i Justin Duff.
Czy w przerwie letniej udało się załatać tak duże dziury w składzie? Drużynę objął Piotr Makowski, który w poprzednich latach był selekcjonerem reprezentacji Polski kobiet. Z Łuczniczką podpisali umowy przede wszystkich doświadczeni gracze: Michał Ruciak, Wojciech Ferens, Grzegorz Kosok czy Michał Żurek. Do klubu dołączył również Bartosz Krzysiek, który w poprzednim sezonie odpowiadał za atak kieleckiej drużyny
.Po dwóch kolejkach Łuczniczka i Effector to jedyne zespoły, które jeszcze nie zdobyły punktów. Jednak to gospodarze będą faworytem tego pojedynku, choć kielczanie chcą w końcu odczarować halę w Bydgoszczy, która od lat im nie leży – Nie wiem od czego to zależy. Ona jest bardzo podobna do Hali Legionów. Trybuny są położone z dala od parkietu, co zawodnikom utrudnia znalezienie punktu odniesienia. Mam nadzieję, że w końcu wrócimy stamtąd z punktami – dodaje kapitan Effectora.
Spotkanie Łuczniczka Bydgoszcz – Effector Kielce rozpocznie się w środę o godzinie 17.00.