SPORT
Dziekoński: Myślę, że nie możemy spuszczać głów
– Punkty uciekają, Legia gra w „10” a my musimy stworzyć przewagę i zdobyć bramkę. Nie zdarza się to często przy Łazienkowskiej, żeby gospodarze pozwolili grać i stwarzać przeciwko sobie sytuacje. Musimy z tego wyciągnąć więcej – mówił po przegranym 0:1 spotkaniu z Legią Warszawa Xavier Dziekoński, bramkarz Korony Kielce.
Młodzieżowiec wrócił do akcji, która zadecydowała o wyniku meczu.
– Na samym początku powinniśmy ją (piłkę przyp. red.) dalej wybić. Nie widziałem jej do końca, przeszła jeszcze przez nogi jednego z naszych obrońców nastawiłem się na drugi róg. Z mojej perspektywy była to ciężka sytuacja – analizował gracz wypożyczony z Rakowa Częstochowa.
Druga połowa niedzielnego stracia zdaniem 19-latka była lepsza od pierwszych czterdziestu pięciu minut w wykonaniu Korony.
– Wiedzieliśmy, że Legia będzie chciała mieć piłkę, że będziemy dużo biegać aby nie dawać za dużo przestrzeni rywalom. To się udawało, moim zdaniem, w pierwszej połowie to nie wyglądało aż tak super ale w drugiej się poprawiliśmy i Legia aż tak nam już nie zagrażała – wskazywał Dziekoński.
Korona Kielce przegrała ostatnie trzy ligowe mecze.
– Wierzymy w to, że po słabych spotkaniach kiedy straciliśmy bramki w końcówce, że los się w końcu do nas odwróci. Te punkty przyjdą, na pewno przyjdą.
W najbliższej kolejce do Kielc przyjedzie jedna z rewelacji początku sezonu KGHM Zagłębie Lubin.
– Myślę, że nie możemy spuszczać głów w dół w tym momencie. Musimy dalej pracować, teraz przed nami Zagłębie też rywal, który jest w formie. My gramy u siebie musimy się im przeciwstawić i odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie – zapowiada Dziekoński.
Niedzielny mecz Korony z Zagłębiem rozpocznie się na Suzuki Arenie o godzinie 15.00.