SPORT
Dujszebajew: Nieważne, co było i jest dzisiaj. Liczy się to, co będzie w maju
To była udana rudna w wykonaniu Łomży Vive Kielce. Po ostatnich spotkaniach pozostał jednak niedosyt. – Teraz musimy wszystko przeanalizować na chłodno – mówi Tałant Dujszebajew, trener mistrza Polski.
Kielczanie zakończyli rok na pierwszych miejscach w rozgrywkach Ligi Mistrzów i PGNiG Superligi. W bardzo trudnej grupie zgromadzili 14 punktów w 10 meczach. Po drodze odnieśli dwa zwycięstwa nad FC Barceloną i jedno z Paris Saint-Germain. Niedosyt pozostał po ostatnim spotkaniu w Porto, gdzie przegrali dwiema bramkami. Rok zakończyli z dwoma punktami przewagi nad najgroźniejszymi rywalami.
– Zaraz po losowaniu, wzięlibyśmy pierwsze miejsce w ciemno. Mamy czternaście punktów. Wszystko jest przed nami. Mamy dużą szansę na zajęcie pierwszego miejsca. W pozostałych czterech spotkaniach trzeba zdobyć sześć punktów – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.
– Dla nas mecze z Barceloną i PSG nie mają już teraz znaczenia. Nie ważne, co jest dzisiaj, co było w listopadzie, liczy się to, co będzie w maju. Wtedy będzie toczyła się walka o Final4 i mistrzostwo Polski – uzupełnia szkoleniowiec kieleckiego klubu.
W ostatnim tegorocznym spotkaniu, Łomża Vive pokonała w Hali Legionów Orlen Wisłę Płock 27:26 i zrobiła pierwszy krok w stronę dziewiętnastego mistrzostwa. Po końcowej syrenie czuć było jednak niedosyt, ponieważ zaliczka przed majowym rewanżem w Orlen Arenie mogła być większa.
– Najważniejsze było zwycięstwo. Oczywiście, myśleliśmy też o wyniku. Mieliśmy przewagę i wzięliśmy czas. Skończyło się jednym trafieniem. Przed nami jeszcze trzynaście kolejek – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.
W końcówce spotkania po kieleckiej stronie dało się we znaki zmęczenie. W ostatnich dwóch spotkaniach Łomża Vive musiała radzić sobie z jednym nominalnym obrotowym – Arciomem Karaliokiem. Nicolas Tournat ma problemy z łokciem.
– Mieliśmy swoje problemy. Po meczu w Paryżu problemy z kostką ma Dylan Nahi. Nie możemy się jednak tym zasłaniać. Przed nami rewanż w Płocku. Przecież pojedziemy tam po zwycięstwo – przekonuje Tałant Dujszebajew.
– Tę rundę trzeba ocenić na plus, tylko teraz muszę wszystko przeanalizować na spokojnie, co stało się po zwycięstwie z Barceloną. Te ostatnie spotkania nie ułożyły się po naszej myśli. Nie wiem, czy to przez problemy fizyczne czy mentalne. Musimy zrobić wszystko, aby w drugiej części sezonu było tylko lepiej – kwituje Kirgiz.
Teraz rozgrywki PGNiG Superligi czeka dwumiesięczna przerwa. Zostaną wznowione 12 lutego. Łomżę Vive czeka wtedy wyjazd do Opola. Orlen Wisła podejmie u siebie Torus Wybrzeże Gdańsk.