SPORT
Dujszebajew: musimy być jak gladiatorzy
- O tym, co było w pierwszej rundzie już nie pamiętamy. To była inna sytuacja, zarówno dla nich, jak i dla nas. Teraz chcemy tam wygrać, aby ciągle mieć możliwość zajęcia czwartego miejsca. Gra na ich terenie, przed ponad dziesięciotysięczną widownią nie będzie łatwa, ale wystąpić w takim miejscu to niezwykłe przeżycie dla każdego zawodnika - powiedział przed sobotnim, wyjazdowym meczem z THW Kiel Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE.
Kielczanie w pierwszym meczu w Hali Legionów, po rewelacyjnej grze pokonali drużynę z Kilonii 32:21, teraz o tak efektowną wygraną będzie trudno. W THW po kryzysie z początku sezonu nie widać już śladu. Podopieczni Alfreda Gislasona w nowym roku w rozgrywkach LM pokonali 22:20 Telekom Veszprem oraz 27:20 Aalborg Handbold.
- Kiel gra coraz lepiej. Wyniki też pozytywnie na nich wpływają - wyjaśnia Dujszebajew.- Ich największym atutem jest doświadczenie z gry w Bundeslidze. Oni są przyzwyczajeni do ciężkiej walki w każdym meczu. Może ktoś powie, że w pewnym momencie pojawia się zmęczenie, ale moim zdaniem oni do takiego systemu rozgrywek są przyzwyczajeni i mocno wprawieni w rywalizacje - wyjaśniał.
Forma PGE VIVE w nowym roku jest zdecydowanie lepsza niż w pierwszej części sezonu.
- Na wszystko potrzeba czasu. Przed sezonem doszło do trzech-czerech zmian w składzie. Nowi zawodnicy potrzebowali czasu, aby wprowadzić się do drużyny, poznać taktykę Teraz widać coraz bardziej efekty naszej pracy - odpowiadał krótko Dujszebajew.
Kilońska Sparkassen-Arena, w której odbędzie się sobotni mecz uchodzi za świątynie niemieckiego handballu
- To niesamowite szczęście grać przy takiej publiczności. To niezwykłe, że w każdym meczu mają stuprocentową frekwencję. Nie potrzebujemy dodatkowej motywacji. Wynik może być różny, ale mobilizacji na pewno nam nie zabraknie - wyjaśniał szkoleniowiec PGE VIVE. - Musimy wyjść jak gladiatorzy i pokazać, że w szesnastu możemy przeciwstawi cię ponad dziesięciotysięcznej publiczności - zakończył.