Dujszebajew: Czuję się dobrze. Byłem zaskoczony wynikiem

52-latek otrzymał pozytywny wynik  po wtorkowych, rutynowych badaniach, które zostały przeprowadzone przed spotkaniem z FC Porto. Był jedynym zakażonym członkiem zespołu. Pozostali są zdrowi, ale trafili na izolację. W poniedziałek przejdą kolejne badania.

– W ostatnich tygodniach sporo drużyn miało problemy z koronawirusem. Pewnie nie mogliśmy tego uniknąć. Uciekaliśmy od koronawirusa na tyle, na ile mogliśmy. To była jedyna droga, jaką szedł świat. Nie zrobiliśmy nic, żeby pójść do przodu. Zobaczymy, co będzie ze szczepionkami. Teraz musimy przeżyć tę sytuację – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.

Dla kieleckiej drużyny to druga izolacja w krótkim odstępie czasu. Na pierwszą trafili po meczu z Vardarem Skopje. Po kilku treningach i meczu w Płocku znowu są zdani na pracę indywidualną.

– Musimy zrozumieć, że żyjemy w ciężkich czasach. To nie jest najgorsza sytuacja, która może spotkać człowieka. Musimy być pozytywnie nastawieni do życia. Oby szczepionki okazały się skuteczne – wyjaśnia Kirgiz.

– To nie jest problem tylko dla nas, ale całego świata. Wiele klubów ma od nas rozegranych zdecydowanie mniej spotkań. Nikt nam nie zagwarantuje, że za kilka miesięcy sytuacja będzie lepsza. Mam nadzieję, że już do jesieni wszystko będzie ustabilizowane – uzupełnia szkoleniowiec kieleckiego zespołu.

Łomża Vive zakończyła już zmagania w tym roku. Spotkania z FC Porto i MMTS-em Kwidzyn zostały przełożone. Kielczanie rozegrali w Lidze Mistrzów osiem meczów, w których zgromadzili 13 punktów i są liderem grupy A. W PGNiG Superlidze również prowadzą, na koniec wygrali prestiżowy pojedynek z Orlen Wisłą Płock.

– Dla nas to były dobre miesiące. Zespół nieźle zaadaptował się do wydarzeń, które nas spotkały. Zawodnicy wszystko wytrzymali, również to zamieszanie z kwarantanną, przekładanymi meczami. Osiągnęliśmy dobre wyniki – kwituje Tałant Dujszebajew.