SPORT
Czekala: na przyszłość patrzymy pozytywnie
Szczypiornistki Korony Handball wciąż czekają na pierwsze punkty w PGNiG Superlidze. W minioną niedzielę podopieczne Tomasza Popowicza przegrały na wyjeździe z Piotrcovią Piotrków Trybunalski 28:32.
O porażce zaważyła pierwsza połowa, którą gospodynie zakończyły z ośmioma bramkami przewagi. W drugiej części kielczanki podjęły jednak walkę, wygrały ją nawet 16:12, ale nie pozwoliło to na zredukowanie straty do bardziej doświadczonego rywala.
- Może wynikało to trochę z tej presji, która jest wokoło nas. Same też bardzo chcemy zacząć wygrywać. Czas najwyższy uwierzyć na sto procent, że jesteśmy w stanie to zrobić. Musimy wszystko ułożyć sobie w głowie, że to już jest ten czas. Najlepiej odciąć się od tego, co się dzieje dookoła i skupić się na najbliższych starciach - tłumaczyła rozgrywająca kieleckiego klubu, Honorata Czekala.
Kielczanki o przełamanie niemocy zagrają w najbliższą niedzielę, kiedy w hali przy ul. Krakowskiej ich rywalem będzie KPR Ruch Chorzów. „Niebieskie” awans do Superligi wywalczyły po barażach, a w dotychczasowych starciach w elicie na swoim koncie zapisały cztery punkty.
- Z Ruchem dobrze się znamy. Grałyśmy dużo meczów w lidze i sparingów. Różnie bywało, ale mam nadzieję, że teraz pokażemy już klasę i doświadczenie, które na pewno w części zdobyłyśmy. Na przyszłość patrzymy pozytywnie - komentowała Czekala.
Zarząd kieleckiego klubu mimo braku zwycięstw zapowiedział, że w najbliższym czasie nie zdecyduje się na gwałtowne ruchy.
- To pozwala skupić się tylko na treningach. Inaczej byłoby gdyby szykowały się jakieś rewolucje. Wiemy na co nas stać, teraz musimy to tylko pokazać na parkiecie od pierwszej do ostatniej minuty - zakończyła dwudziestoletnia rozgrywająca.
Niedzielne starcie z Ruchem rozpocznie się o godz. 17.00.