SPORT
Cebula: Cieszy, że potrafiliśmy podnieść się w taki sposób
Korona Kielce kilka razy w tym sezonie potrafiła prowadzić grę, ale piłkarzy zbyt często zawodziła skuteczność. Do jej poprawienia potrzebna była blisko trzymiesięczna przerwa spowodowana pandemią koronawirusa. "Żółto-czerwoni" w niedzielnym spotkaniu 27. kolejki pokonali na wyjeździe Wisłę Płock aż 4:1. – Od 30. minuty graliśmy tak, jak chcieliśmy – mówi Marcin Cebula, który strzelił gola na 2:1.
Początek spotkania nie zapowiadał tak efektownego triumfu drużyny Macieja Bartoszka. Wisła zaliczyła lepsze wejście, czego potwierdzeniem był gol Dawida Kocyły, który wykorzystał fatalny błąd Adnana Kovacevicia. Kapitan "żółto-czerwonych" dał jednak sygnał do ataku, bo po jego golu kielczanie przejęli inicjatywę. Później na listę strzelców wpisali się Marcin Cebula, Petteri Forsell i Jacek Kiełb.
– Źle weszliśmy w mecz. Fajnie, że podnieśliśmy się jako drużyna w taki sposób. Na początku nie było łatwo, nie graliśmy na miarę swoich możliwości. Od 30. minuty zaczęło to wyglądać tak, jak chcieliśmy. Zdominowaliśmy rywala. Płock nie miał żadnej sytuacji. Wróciła skuteczność. Teraz mamy mecz z Piastem. Musimy jak najszybciej zniwelować błędy, które przydarzyły nam się tutaj i wygrać, bo potrzebujemy punktów – wyjaśnia Marcin Cebula.
Korona dalej zajmuje zagrożone spadkiem 14. miejsce, ale jej strata do bezpiecznej lokaty zmalała do dwóch punktów. Podopieczni Macieja Bartoszka w najbliższy piątek na Suzuki Arenie podejmą Piasta Gliwice (godz. 18).