Błaszkiewicz był bliski powrotu do bramki. Zawarł nawet „umowę” z Kubisztalem

W minioną sobotę „Akademicy” mierzyli się na wyjeździe z Orlen Upstream Przemyśl. Dzień przed meczem drobnej kontuzji nabawił się podstawowy bramkarz – Kacper Pyrka. 23-latek, wypożyczony z superligowego Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, będzie wyłączony z gry przez dwa tygodnie. Poważniejszą kontuzję kolana leczy Filip Jastrząb, a Wojciech Czerwiński dopiero co wznowił treningi. 

AZS UJK został tylko z jednym golkiperem – Ignacem Drozdem. Wobec takiej sytuacji, do gry zgłoszony został trener Tomasz Błaszkiewicz, który jest specjalistą od szkolenia bramkarzy. Prowadzi swoją szkolę ProHandball, odpowiada za przygotowanie golkiperów Łomży Vive. Jest wychowankiem Iskry Kielce, z którą zdobył pierwsze mistrzostwo Polski w historii klubu w 1993 roku.

– Założyłem bluzę, ale schowałem ją pod dresem, żeby nie kusiło – żartuje Tomasz Błaszkiewicz, który po raz ostatni, również w barwach AZS-u UJK, stanął między słupkami w 2015 roku.

– Zostaliśmy z jednym bramkarzem. Na szczęście Ignacy odbijał piłki, dlatego mogłem spokojnie przyglądać się wszystkiemu z boku. Żartowałem z Michałem Kubisztalem [grający trener klubu z Przemyśla – przyp. red.], że w końcówce wejdę do bramki. On rzuci we mnie, później zanotuje dobitkę i obaj zostaniemy bohaterami. Niestety, wcześniej dostał czerwoną kartkę – mówi Tomasz Błaszkiewicz.

„Akademicy” przegrali w Przemyślu 25:32. W najbliższą sobotę podejmą w swojej hali MUKS Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec. Do gry w tym spotkaniu zgłoszony zostanie już Wojciech Czerwiński. Tomasz Błaszkiewicz nie wyklucza, że w tym sezonie jeszcze wejdzie do bramki.

– Może opublikujemy odpowiedni post. Jeśli będzie dużo „lajków”, to możemy pokusić się o takie wydarzenie – żartuje szkoleniowiec AZS UJK Kielce.