Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Arcytrudny debiut Smyły. Korona sprawi niespodziankę w Gdańsku?

sobota, 21 września 2019 08:14 / Autor: Damian Wysocki
Arcytrudny debiut Smyły. Korona sprawi niespodziankę w Gdańsku?
Arcytrudny debiut Smyły. Korona sprawi niespodziankę w Gdańsku?
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Korona Kielce w sobotę, w meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy, na wyjeździe zmierzy się z Lechią Gdańsk. Na ławce trenerskiej "żółto-czerwonych" zadebiutuje Mirosław Smyła. 

Dla 50-letniego szkoleniowca będzie to pierwszy mecz na najwyższym szczeblu. Starcie z brązowym medalistą poprzedniego sezonu, zdobywcą Pucharu Polski oraz czołową drużyną trwających rozgrywek na pewno nie należy do najłatwiejszych zadań.

– Każde miejsce jest wymarzone na debiut. Piękny stadion, na wybrzeżu. Najpierw możemy spędzić miło chwile na molo, a wieczorem powalczyć na boisku przy sporej grupie kibiców z dobrym przeciwnikiem. Co może być lepszego? Mam sobie wymyślić mecz? Niewyobrażalne. Trzeba podjąć wyzwanie. Teraz jest to Lechia Gdańsk, we wtorek puchar z Zagłębiem, a w piątek Śląsk Wrocław. Ten trójmecz ma dać nam odpowiedź, w którym miejscu jesteśmy – wyjaśnia Mirosław Smyła, nowy trener Korony Kielce.

50-latek przeprowadził tylko pięć jednostek treningowych z nowym zespołem. To niewiele, aby wprowadzić coś nowego. Trener pochodzący z Radzionkowa raczej musi oprzeć się na tym, co w nieco dłuższym czasie udało się wypracować Sławomirowi Grzesikowi.

– Każdy z chłopaków ma czystą kartę. Szukamy rozwiązań, ewentualnych zmian, które pozwolą podnieść, a przynajmniej utrzymać poziom jakościowy zespołu. Każdy może walczyć o swoje miejsce. Tak powinien wyglądać każdy kolejny tydzień. Zespoły buduje się długo, a my mamy mało czasu, więc musimy wyciągnąć z tego esencję – tłumaczy Mirosław Smyła.

Lechia po 8. kolejkach z trzynastoma punktami na koncie zajmowała 6. miejsce w tabeli. Gdańszczanie w ostatnich dwóch kolejkach pokonali Piasta Gliwice i Lecha Poznań (w obu meczach padł wynik 2:1). Tuż przed starciem z Koroną kontrakt z klubem z Trójmiasta przedłużył Piotr Stokowiec. Rodowity kielczanin "Biało-zielonych" prowadzi od marca 2018 roku. Jego nowa umowa obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.

– Lechia to jakość, zespół z bardzo dobrym trenerem. Do tego spotkania podchodzimy z pokorą. Ich mocne strony można długo wymieniać. Mają ultraniebezpieczne skrzydła. Środek pola też robi różnicę. Mamy jednak swój pomysł jak się temu przeciwstawić. Musimy patrzeć na to jak gramy. Lechia to firma, ostatnio w dobrej dyspozycji, co pokazała w ostatnim meczu. Dziś mam nadzieję podnosząca się od trzeciego tygodnia Korona Kielce, która ma też swoje atuty. Mam nadzieję, że to będzie dobry mecz – zapewnia szkoleniowiec "żółto-czerwonych".

Korona w ośmiu dotychczasowych meczach zdobyła zaledwie cztery gole. W ostatnim spotkaniu przeciwko Wiśle, kielczanie w końcu zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką rywala. Szwankowało jednak wykończenie, albo ostatnie podanie.

– Sytuacja sytuacją, ale liczy się pazerność w polu karnym. Dośrodkować, czy podać, można z każdej pozycji. Najważniejsze, aby jednak w "szesnastce" było minimum trzech zawodników, którzy chcą przeciąć podanie. Pracowaliśmy nad tym w ostatnich dniach. Wiemy, że ci chłopcy potrafią zdobywać bramki i liczymy, że pokażą to w tym spotkaniu – przekonuje Mirosław Smyła.

Sobotni mecz Lechia – Korona w Gdański rozpocznie się o godz. 17.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO