SPORT
VIVE nie będzie już sponsorem piłkarzy ręcznych. Klub potrzebuje 2,5 miliona złotych, aby utrzymać skład
Po osiemnastu latach firma VIVE wycofuje się ze sponsoringu drużyny kieleckich piłkarzy ręcznych. Bertus Servaas będzie dalej prezesem wielokrotnego mistrza Polski. Holender podjął walkę, aby drużyna funkcjonowała na wysokim poziomie. W klubie została wprowadzona nowa oszczędnościowa strategia, jednak aby utrzymać obecny skład, potrzeba dwóch i pół miliona złotych.
– Jestem tutaj w dwóch rolach: jako prezes firmy i prezes klubu sportowego. Jest mi przykro, ale moja firma już nie jest w stanie wspierać drużyny. Powody są proste. COVID dotknął naszą działalność. Muszę być odpowiedzialny wobec moich pracowników i ich rodzin. Zatrudniam dwa tysiące osób na stałe, tysiąc na innych umowach. Jestem wdzięczny za te osiemnaście lat. To była przyjemność i najlepsza reklama. Budowaliśmy ten klub, staliśmy się europejskich potentatem. Mam nadzieję, że koronawirus minie i będziemy mogli wrócić do sponsorowania drużyny – wyjaśniał Bertus Servaas.
Holenderski biznesmen poinformował, że pozostanie prezesem klubu i wyraził nadzieje, że ten dalej będzie funkcjonował na wysokim poziomie. W drużynie została wprowadzona nowa strategia, która ma pozwolić na redukcje kosztów i utrzymanie obecnej kadry. Do tego potrzeba 2,5 miliona złotych. Bez pozyskania takich funduszy z zespołem będzie musiało pożegnać się dwóch, trzech najlepszych zawodników z najwyższymi kontraktami. Szczypiorniści już wcześniej zgodzili się na redukcje swoich zarobków.
– W ostatnim czasie miałem różne myśli. Najłatwiej było zrezygnować: uregulować zaległości i rozejść się. Miałem to w głowie, ale wróciłem pamięcią do przeszłości, do 2002 roku, kiedy ludzie stąd bardzo mi pomogli po pożarze. Nie opuścili mnie. Jestem związany z tym miejscem emocjonalnie. Ten klub musi dalej funkcjonować. Mam olbrzymią determinację iść dalej – tłumaczy prezes wielokrotnego mistrza Polski.
– W ostatnim czasie rozpisałem różne rzeczy. Przygotowaliśmy strategię. Osiągnęliśmy porozumienie z zawodnikami, za co im mocno dziękuję. Rozmawialiśmy również ze sponsorami. Tutaj, oprócz VIVE oraz częściowej redukcji PGE, udało nam się utrzymać dobry poziom. Czapki z głów dla przedsiębiorców, którzy nas wspierają. Mamy nowy budżet. On jest robiony realnie. Nie było to łatwe, ale jeszcze mocniej obniżyliśmy wydatki. Teraz mamy dwie możliwości: albo pożegnamy dwóch, trzech zawodników i będziemy grać tylko o mistrzostwo Polski, albo zachowamy kadrę i będziemy walczyć o Ligę Mistrzów – uzupełnia sternik "żółto-biało-niebieskich".
Klub prowadzi rozmowy z dwiema firmami, które mogą wejść do nazwy drużyny, która od 1 lipca będzie tytułowana jako PGE Kielce. Na platformie zrzutka.pl została uruchomiona specjalna zrzutka. Dodatkowo klub chce sprzedać 1500 karnetów i 200 karnetów VIP. Stałe wejściówki nie będą liczone jednak do kwoty 2,5 mln zł. Deadline na pozyskanie tych funduszy wynosi dwa miesiące.
– Wiem, że proszę o wiele, ale nie proszę dla siebie. Proszę o kontynuację tego, co wspólnie robiliśmy przez ostatnie siedem lat. O to, byśmy w jeden moment nie stracili tego, co złożyło się na wspaniałą historię tego klubu, budowaną wysiłkiem i zaangażowaniem setek ludzi. Bo potem może nie udać nam się już tego nigdy odbudować. Głęboko wierzę, że jesteście teraz z nami. Walczymy o utrzymanie dobrego składu drużyny i dalszej walki o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Nie będzie to łatwe, ale wszystko jest możliwe. Do tego potrzebna jest jednak pomoc całego środowiska miłośników klubu – kwituje Bertus Servaas.