REGION
Zgłoszenia o atakach chemicznych w świętokrzyskich szkołach
Informacje o skażeniu chemicznym, lub podłożeniu ładunków łatwopalnych w placówkach dostali pracownicy czterech świętokrzyskich liceów ogólnokształcących. Na miejscu natychmiast pojawiła się straż pożarna oraz policja – na szczęście okazało się, że alarm najprawdopodobniej był fałszywy.
Jak informuje starszy kapitan Mariusz Czapelski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Końskich, dwa zgłoszenia dotyczyły placówek w Końskich, jedno szkoły w Stąporkowie i w Czarnowskiej Górze.
- Wszystkie zawiadomienia dotyczyły liceów, w których odbywają się matury. Trzy zgłoszenia wskazywały na rzekome skażenie chemiczne, jedno informowało o ładunku łatwopalnym. Pojechaliśmy na teren wszystkich czterech placówek i miernikami sprawdziliśmy, czy w powietrzu nie ma niebezpiecznych gazów – wyjaśnia Mariusz Czapelski.
Z treści zgłoszeń wynikało, że ładunki chemiczne i łatwopalne pojawią się, gdy uczniowie rozpoczną egzamin. Takie wiadomości drogą mailową otrzymali pracownicy czterech szkół.
- Wszystkie placówki zostały dokładnie sprawdzone przez funkcjonariuszy i nie stwierdziliśmy, by ktokolwiek mógł przebywać na ich terenie. Wszystko wskazuje na to, że alarmy były fałszywe – ktoś po prostu chciał narobić zamieszania – dodaje strażak.
O zdarzeniu została poinformowana także policja.
- Wszystkie zawiadomienia, które dziś się pojawiły zawierały groźby. Bardzo podobna sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku – wtedy także pojawiały się informacje o rzekomych atakach. Są to zgłoszenia o bardzo niskiej wiarygodności. Placówki oświatowe były przygotowane na taką możliwość, ponieważ informowaliśmy dyrektorów wcześniej że tak może się dziać – tłumaczy Kamil Tokarski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Na razie brak informacji, by w którejś ze szkół przerwano egzamin maturalny. Nad ustaleniem sprawców gróźb intensywnie pracują mundurowi.