REGION
Zabili osiem psów. Dwie osoby w rękach policji
W ręce sandomierskich policjantów wpadły dwie osoby podejrzane o zabicie ośmiu psów. 35-letni mężczyzna najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie, a wobec 31-letniej kobiety zastosowano policyjny dozór.
Niepokojące zgłoszenie wpłynęło do policjantów z Sandomierza w niedzielę, 28 listopada. Wynikało z niego, że jeden z mieszkańców gminy Łoniów zabił psy rasy york terrier.
- Pod wskazany adres skierowani zostali funkcjonariusze, którzy na miejscu zastali 35-latka. W trakcie czynności mundurowi znaleźli osiem psów rasy york terrier. Niestety wszystkie były martwe – informuje Paulina Kalandyk z KPP w Sandomierzu.
35-latek został zatrzymany. Jak się okazało – był nietrzeźwy, badanie alkomatem wykazało ponad dwa promile. Jak ustalili policjanci, psy trafiły pod opiekę mężczyzny od 31-latki z Sandomierza.
- Mężczyzna po dwóch dniach poinformował ich właścicielkę, że zostały one zaatakowane przez zwierzynę leśną i część zwierząt nie żyje. Kobieta przyjechała na miejsce i gdy zobaczyła zwłoki siedmiu psów, najprawdopodobniej spowodowała śmierć ósmego – wyjaśnia Paulina Kalandyk.
Śledczy ustalili, że psy nie padły ofiarą dzikich zwierząt, a najprawdopodobniej zginęły z ludzkiej ręki. 31- latka usłyszała już zarzut uśmiercenia psa – grożą jej trzy lata więzienia. Została objęta policyjnym dozorem.
Z kolei 35-latek, który odpowie za zabicie siedmiu psów, najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi mu pięć lat więzienia.