REGION
[WYWIAD] Wojewoda Zbigniew Koniusz: Pracy się nie boję
"Spędziłem 25 lat w karetce pogotowia i tę pracę bardzo lubiłem i lubię dalej, także kontakt z pacjentem. Liczę, że mieszkańcy zauważą, iż wojewoda będzie starał się być ciepły i serdeczny", mówi nowy wojewoda Zbigniew Koniusz.
- Panie wojewodo, jak wygląda pierwszy dzień pracy na nowym stanowisku?
- Pierwsze godziny są dosyć wytężone, ale ja do pracy jestem przyzwyczajony z racji zawodu i funkcji pełnionych w Radzie Powiatu. Przeskoczyłem na wyższy szczebel administracji, ale nowych zadań się nie boję, więc sobie radzę.
- Jak wyobraża sobie Pan najbliższe cztery lata?
- Moja skromna osoba będzie wypełniać zadania z expose, które przedłoży premier Mateusz Morawiecki po powołaniu nowego rządu. Chciałbym, żeby słowa, które popłyną z Warszawy trafiły do naszych mieszkańców. To najważniejsze moje zadanie. Będę starał się być częstym gościem w powiatach i gminach. Mam sentyment do tych instytucji i troszeczkę z przymrużeniem oka powiem, że mogę zanudzić niektórych samorządowców swoją osobą. Najprawdopodobniej nie będą musieli jechać do wojewody, bo to wojewoda do nich przyjedzie.
- Jakie problemy widzi Pan w naszym województwie?
- Urząd kierowany przez Agatę Wojtyszek był bardzo dobrze prowadzony, więc nadzwyczajnych problemów w jego pracy nie widzę. Mankamenty są tam, gdzie występują w całej Polsce, czyli chociażby w dostępności do opieki zdrowotnej. Wynika to z wieloletnich zaszłości. Rząd uczynił wszystko co w jego mocy, aby tę sytuację naprawić. To się powoli zmienia. Chciałbym, aby całe województwo w równym stopniu było pokryte siatką oddziałów i przychodni. Ważnymi obszarami w regionie, nad którymi chciałbym się pochylić jest szkolnictwo, rolnictwo i turystyka. Te tematy będą mi bardzo bliskie.
- Jest Pan lekarzem. Czy doświadczenie z pracy w tym zawodzie oże pomóc w sprawowaniu funkcji wojewody?
- Z pewnością przyda się umiejętność słuchania. Lekarz, żeby właściwie postawić diagnozę, osłuchuje różne miejsca i patrzy. To samo powinien czynić wojewoda przed podjęciem decyzji. To co udawało mi się przez 30 lat robić jako lekarzowi, mam nadzieję, że będę umiał przenieść na nowe stanowisko.
- Ma Pan szereg zainteresowań, w tym między innymi poezję. Czy w sprawowaniu funkcji wojewody, oprócz biurokratycznej prozy, może pojawić się jakiś element liryki?
- Całej życie jest jedną wielką poezją. Samo powołanie mnie na urząd wojewody miało element poetycki, który miło mnie zaskoczył. Jeśli chodzi o moją twórczość, to ryzykowny temat. Popełniłem w swoim życiu cztery tomiki poezji, ale opinie o niej są różne, nawet w moim domu.
- Co jest dla Pana głównym motorem napędowym w pracy?
- Jako lekarza z pewnością pasja. Mam nadzieję, że odkryję ją również na stanowisku wojewody. Spędziłem 25 lat w karetce pogotowia i tę pracę bardzo lubiłem i lubię dalej, także kontakt z pacjentem. Liczę, że mieszkańcy zauważą, iż wojewoda będzie starał się być ciepły i serdeczny. Postaram się spajać nasze społeczeństwo, bo jesteśmy w trakcie realizacji wielkich wyzwań społecznych. Potrzeba nam wielkiej pracy, ciepła i szacunku.
- Czy ma Pan jakiś autorytet?
- W Polsce jest wiele autorytetów, jak chociażby niedościgniony święty Jan Paweł II. W polityce mamy prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego.
- Jak widzi Pan współpracę z samorządowcami z drugiej strony sceny politycznej?
- Nie powinno być podziału na dwie strony. Wszyscy żyjemy w naszym województwie. Przynależność i przekonania są wtórne. Jeśli dana osoba chce współpracować, to jest już bardzo cenne.
- Dziękuję za rozmowę
(Fot. Mateusz Wolski)
Posłuchaj całej rozmowy:
https://emkielce.pl/region/wywiad-wojewoda-zbigniew-koniusz-pracy-sie-nie-boje#sigProGalleria0653e7b376