REGION
W Nowinach usuwają pogorzelisko. Drugie składowisko też ma zniknąć
Kwietniowy pożar swoim zasięgiem objął tony szkodliwych substancji chemicznych składowanych przy ulicy Perłowej w Nowinach. Incydent od razu trafił pod lupę osób sprawujących nadzór nad regionem, a sam wójt gminy Sitkówka-Nowiny robił wszystko, by jak najszybciej usunąć zagrożenie.
Po niemal pięciu miesiącach od wydarzenia i dziesiątkach odbytych w tej sprawie rozmów oraz spotkań, przy ulicy Perłowej rozpoczęły się prace nad usunięciem pogorzeliska. - Prowadzi je firma na zlecenie Starostwa Powiatowego w Kielcach. Inwestycja jest podzielona na etapy i ma opiewać na kwotę pięciu i pół miliona złotych – informuje Sebastian Nowaczkiewicz, wójt gminy Sitkówka-Nowiny.
Na tym jednak sprawa niebezpiecznych odpadów w Nowinach się nie kończy. W gminie wciąż funkcjonuje obiekt przy ulicy Składowej, który choć objęty całodobowym nadzorem i monitoringiem, wciąż stanowi zagrożenie.
- Musieliśmy wystąpić do sądu o przydzielenie kuratora dla właściciela terenu, czyli firmy Unipolis, ponieważ jej właściciele nie odbierali od nas żadnej korespondencji. Lada dzień kurator otrzyma oficjalną decyzję o zastępczym wykonaniu uprzątnięcia składowiska przez gminę. To będzie ostatni krok umożliwiający nam ogłoszenie przetargu na tę czynność – tłumaczy Nowaczkiewicz.
Wójt przyznaje, że póki co gmina nie posiada funduszy na usunięcie składowiska. - Mamy tylko wykonaną jego inwentaryzację, z której wynika że siedemset ton to odpady niebezpieczne, a pozostałe pięćset są zaliczane do kategorii "inne". Firmy, które zajmują się utylizacją wyceniają usługę na dziewięć milionów złotych. Będziemy musieli szukać tych pieniędzy, być może weźmiemy pożyczkę – dodaje.
Przypomnijmy, że obiekt przy ulicy Składowej został objęty całodobowym nadzorem i monitoringiem.