REGION
Uwaga na wychłodzenia!
Niskie temperatury niosą ze sobą duże zagrożenie, zwłaszcza dla osób starszych, nieporadnych czy bezdomnych. O ostrożność apelują lekarze i policjanci – w naszym regionie były już przypadki wychłodzenia.
Pacjentka z niepokojącymi objawami trafiła w ostatnich dniach na SOR Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
- Wychłodzenie na szczęście nie było skrajne, tej pani udało się pomóc. Faktyczne jednak obserwujemy, że każdego roku, w sezonie jesienno-zimowym trafiają do nas pacjenci z objawami wychłodzenia. To śmiertelnie niebezpiecznie, nie wszystkich udaje się uratować – mówi rzecznik szpitala, Anna Mazur-Kałuża.
Zarówno lekarze, jak i zespół szpitala apelują, by zwracać uwagę na osoby, które długo przebywają na zewnątrz przy tak niskich temperaturach. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy są pod wpływem alkoholu czy środków odurzających.
- W takich sytuacjach wyłącza się układ alarmowy, który w normalnym stanie informuje, choćby przez dreszcze, że z organizmem dzieje się coś niedobrego. Taka osoba po prostu nie czuje, że jest jej zimno – podkreśla Anna Mazur-Kałuża.
Skrajne wychłodzenie organizmu prowadzi do destabilizacji układu krążenia, dochodzi także do zaburzeń rytmu i migotania komór serca. U osób w hipotermii może dojść może do odmrożenia kończyn, a to może prowadzić do amputacji.
- Kilka lat temu nasi kardiochirurdzy uratowali mężczyznę, który trafił do szpitala z temperaturą mierzoną w przełyku, w wysokości 23 stopni. Był to cud – mówi.
Z objawami wychłodzenia, do Szpitala Kieleckiego w ostatni weekend także trafiła jedna osoba.
Sporo pracy, w związku z niebezpiecznymi sytuacjami mieli również mundurowi - w niedzielny (7 stycznia) wieczór do opatowskich policjantów trafiło zgłoszenie z miejscowości Wygiełzów. Przy drodze, na poboczu leżał tam mężczyzna. Był wychłodzony, udzielono mu pomocy przedmedycznej i trafił d szpitala. Do podobnej sytuacji doszło w sobotnie (6 stycznia) popołudnie w Przybysławicach. 52-letniego mężczyznę, leżącego na chodniku zauważył przejeżdżający tamtędy kierowca.
- W tej sytuacji, również nie zawiodła ludzka czujność i zainteresowanie losem drugiego człowieka. Świadek zadzwonił na numer alarmowy i powiadomił o zaistniałej sytuacji. W tym przypadku policjanci po udzieleniu mężczyźnie pierwszej pomocy również wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe – informuje Katarzyna Czesna-Wójcik z KPP w Opatowie.
O wielkim szczęściu mogą mówić też dwaj mieszkańcy powiatu kieleckiego, których na swej drodze napotkali kieleccy policjanci. Pierwszy to 52-latek, który spał na śniegu. Drugi – 37-latek – leżał na podłodze w nieogrzewanym pustostanie. Obie sytuacje miały miejsce wczoraj ( z 8 na 9 stycznia) w nocy, podczas rekordowo niskich temperatur dochodzących nawet do -23 stopni.
Gdy zauważymy osobę potrzebującą pomocy, dzwońmy na numer alarmowy 112.