REGION
Upamiętniono osoby zastrzelone za pomoc Żydom
15 września w Chmielniku na rogu ulic Wspólnej i Lubańskiej odsłonięto tablicę upamiętniającą Marię i Wacława Stradowskich, zamordowanych za pomoc Żydom w czasie II Wojny Światowej. To już 28. kamień pamięci w Polsce przygotowany przez Instytut Pileckiego.
Wydarzenie rozpoczęła Eucharystia pod przewodnictwem Biskupa Kieleckiego Jana Piotrowskiego w kościele parafialnym. Homilii biskupa można posłuchać TUTAJ.
Następnie uroczystości odbywały się na rogu ulic Wspólnej i Lubańskiej, gdzie od 15 września znajduje się tablica upamiętniająca autorów bohaterskiego czynu.
– Spotkaliśmy się, aby do pamięci narodu, do wieńców i barw wrócili pani Maria i Wacław Stradowscy. Ciężko było rodzinie przez te wszystkie lata, ponieważ w PRL-u nie za bardzo dbali o tą pamięć, w zasadzie było to najbardziej zmarginalizowane doświadczenie. Myślę, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby młodzież nigdy o takich ludziach niezapomniała. Jesteśmy zobowiązani do wybaczenia, ale nie oznacza to amnezji. Musimy pamiętać, ponieważ konflikty zbrojne nie wygasły i w moim przekonaniu zbrodnia nienazwana może się wydarzyć raz jeszcze – powiedziała Magdalena Gawin, dyrektor Instytutu Pileckiego.
Maria Stradowska wraz z trójką dzieci mieszkała w domu przy ulicy Szydłowskiej w Chmielniku. Od 1926 roku samodzielnie utrzymywała rodzinę, prowadząc gospodarstwo rolne. W tamtym czasie, od wieków społeczność żydowska zamieszkiwała tamte okolice i stanowiła 80% ogółu mieszkańców. Niemiecka agresja na Polskę w 1939 odmieniła jednak sytuację. Ludność, która kiedyś stanowiła większość zgromadzono, a następnie likwidowano. Niemcy w Chmielniku zamordowali około 500 Żydów, pozostałych przewieźli do obozów koncentracyjnych. Maria oraz syna Wacława zamordowano za ukrywanie pięciorga Żydów: braci Pasternaków oraz małżeństwa z dziesięcioletnim dzieckiem.
Do uczestników uroczystości list skierował Yacov Livne, ambasador Izraela w Polsce.
– Członkowie rodziny Stradowskich, zwykli, a jednocześnie niezwykli ludzie, którzy w chwili najcięższej próby, wykazali się męstwem i niezłomnością. W czasie zagłady świadomie narazili swoje życie i udzielili schronienia uciekinierom, prześladowanych przez hitlerowskich reżim tylko za to, że byli Żydami. Pokazali czym jest prawdziwe człowieczeństwo i niestety zapłacili za to najwyższą cenę. Ich postawa stanowić dla nas i przyszłych pokoleń wzór do naśladowania – napisał ambasador Izraela.
W Archiwum IPN, 392/1191 zachowało się przesłuchanie świadka Matyldy Habik z 21.09.1994 roku. Oto jego fragment:
„O zapadłym wyroku razem z siostrą zostałyśmy pisemnie powiadomione. Od tego wyroku odwoływałyśmy się do Generalnego Gubernatora Hansa Franka do Krakowa. Otrzymałyśmy odpowiedź negatywną. Cały czas odwiedzałyśmy matkę i brata w więzieniu w Kielcach. W dniu 23 grudnia 1943 roku pojechałam tradycyjnie w odwiedziny do Kielc. W więzieniu powiedziano mi, że matki i brata już tam nie ma. Nie powiedziano mi wprost, że zostali rozstrzelani, ale domyślam się, że tak się stało. Do chwili obecnej nie wiem, gdzie dokładnie i kiedy pozbawiono życia moją matkę i brata.”
https://emkielce.pl/region/upamietniono-osoby-zastrzelone-za-pomoc-zydom#sigProGalleriad93d68c35f